mar 07 2005

Bez tytułu


Komentarze: 15

Pierwsza rozmowe kwalifikacyjna przeszlam,druga czeka mnie w srode.Jednak moje przypuszczenia sie sprawdzily.Mialam okazje zaprezentowac swoje zdolnosci aktorskie w scenke w ktorej mialam zachecic babke to kupienia karteczek samoprzylepnych[no tych brzydkich,zoltych:)].Zadanie wykonalam,babka zadowolona...Moge byc z siebie dumna.Poza tym pytania w stylu "Dlaczego chcialaby Pani u Nas pracowac","Prosze powiedziec mi cos o sobie pod katem zawodowym" itp itd.Zachwalalam sie tam[a jednak to czasami jest przyjemne;)],uzylam swojego czaru[mam nadzieje,ze zadziala w srode].Martwi mnie fakt,ze jest baaaaardzo wielu chetnych.A mi zalezy na tej pracy nie tylko ze wzgledu na pieniadze,ale na wyzwanie,na nowe doswiadczenie,na prace z mlodymi ludzmi,na rozwoj i doswiadczenie.Ale dosyc tego gadania...nic jeszcze nie wiadomo,a ja juz snuje plany na przyszlosc:)

Jestem na etapie rezerwacji lotu.Jeszcze sie nie zdecydowalam,musze sie dogadac z osobami z ktorymi mam zamiar jechac a bedzie ich kilka(nascie?).Na lot w obie strony wydam ok. 350-400 zl.I tak sie zastanawiam skad to cholery ja ta kase wezme.Znowu blagac ojca?No i jeszcze ten warunek za 550 zl...Porazka.Zapytalam ojca co by bylo gdybym zostala tam,rzucila studia i chciala sie w UK zadomowic.Hmm...nie bylby zadowolony,ale co moze zrobic poza gadaniem,gadaniem i jeszcze raz gadaniem.Oczywiscie z mojej strony sa ta narazie takie sobie mysli na zasadzie"fajnie by bylo".Pozyjemy,zobaczymy.... No i genialna Ania juz ma plan z genialna jeszcze jedna dziewczyna przekluc sobie jezyk dzien przet wyjazdem.Zawsze wpadamy na genialne pomysly,ale ten jest najgenialniejszy.A kto niby przyjmie do pracy sepleniace dziewczyny?Hehe...Coz.Kolczyk w brwi mi sie nudzi.Pora na cos nowego.Jak wroce to rodzina mnie nie pozna,babcia zawalu dostanie ;))

Teraz jest dobrze.Mam czym sobie glowe zaprzatac,mam o czym myslec.Dzieki temu nie doluje sie,nie wkrecam sobie dziwnych filmow.W glowie pozytywne mysli,plany,perpektywy.To mnie motywuje i sprawia ze coraz czesciej sie usmiecham.Doszlam do wniosku,ze wiekszosc dolow jest skukiem nudy,nicnierobienia.Ludzie!Wezcie sie za siebie!Znajdzcie sobie zajecie,a nie ciagle na tym necie,na gadu,na blogu!A sio mi stad!Bo dam kopa w tylek!;))

A dla poprawy humoru dolaczam zdjecie:)Takie lajtowe,ale za to jakie zyciowe:)

moje_tzw_zycie : :
09 marca 2005, 19:16
cóż życie jest pełne wyborów... życze powodzenia i zajebista ta forka ;)
moje_antidotum
09 marca 2005, 14:25
Ja rozmowe kwalifikacyjna tez juz mam za soba, ale pracy nadal brak.
09 marca 2005, 10:03
no i coś mi się wydaje, że świat zaczął się do Ciebie uśmiechać;-)
solo.blog.pl [cisza]
09 marca 2005, 08:09
i to sie nazywaja zyciowe wybory... pozdrawiam i jestem z toba :o)
08 marca 2005, 12:38
na początek gratuluję pomyślnie przebytej rozmowy, oby druga była równie udana, a nawet lepiej :D Mnie znudził się juz mój kolczyk w nosie i tak sobie myślę czy nie zafundować sobie kolczyka w brwi na moje 20-ste urodziny, z początku planowałam tatuaz, ale chyba mnie na niego nie stać , pozatym rodzice by mnie chyba wydziedziczyli ;D zgodnie z zaleceniem zmykam stąd i idę zająć się czymś pozyteczniejszym...tylko czym??powodzenia :)
Myje-Gary
08 marca 2005, 12:12
Rozmowę trzeba było zacząć OD : jestem dwunożna myśląca nieopierzona o szerokich pazurach i mam wszystkie swoje zęby i atuty wyssane z piersi matki.Ja bym tak zaczynała.
Sikso =)P.
07 marca 2005, 23:02
Będę kciuki trzymać. Choć wydaje mi się, ze to w ogóle nie będzie potrzebne
07 marca 2005, 16:38
no wlasnie, wszyscy maja racje. Nie rob sobie kolczyka dzien przed wyjazdem, bo wiesz, zmiana wysokosci i cos tam i cos sie moze stac, np. odpadnie ci jezyk. A wtedy kto przyjmie do pracy dziewczyny bez jezyka? :) Trzymam kciuki zebys dostala ta prace, skoro tak bardzo ci na niej zalezy!!!!!!!
07 marca 2005, 15:59
Przed wyjazdem nie polecam, hahaha. Ale w sumie ciekawe, ciekawe... Jednak sepleni się bardzo i na początku strasznie to to nieestetyczne, moja kumpela niedawno przekłuła:D
07 marca 2005, 15:38
taki kolczyk fajna sprawa:) jak go namagnesować to po wywaleniu jęzora można za kompas robić. a gdzie północ? bleeee:P a już wiem:D do UK jak znalazł:))
07 marca 2005, 15:36
Oj nie rób tego dzień przed wyjazdem, błagam...
mtz
07 marca 2005, 15:12
gdybym dbala na maxa o higiene to nie bylabym tym kim jestem :D hehe. i rozwaz 1001 raz :)
07 marca 2005, 15:10
e tam gadać bedzie.jedziesz,pracujesz,dzwonisz,ze zostajesz i juz. i co za niesprawiedliwosc,ze mi kaza placic 1000:/ a kolczyk w jezyku calkiem ciekawym pomyslem jest,aczkolwiek nienajlepszym pod wzgledem higiny.rozwazalam tysiace razy:P
07 marca 2005, 14:47
jak moja babcia się dowie, ze do solarium uczęszczam... oj oj oj... a ja się własnie stąd wynosze. Nie idę an wykład z HLR ale idę z moją /syjamską/ świetowac jutrzejszy mieżdunarodnyj żenskij dzjeń, a co! :o)
o_t_e
07 marca 2005, 14:28
...moja babcia nadal twierdzi ze od kolczyka w jezyku dostane raka, a od tatuazy skóra mi \"zwiędnie\"... ach te nasze troskliwe babcie:)...

Dodaj komentarz