lip 16 2004

Pan M. i przyjazn


Komentarze: 13

Zle mi...Pan M. duzo namieszal w moim spokojnym zyciu,a moze po prostu przypomnial mi o rzeczach o ktorych zdazylam zapomniec...\to smutne,ze kiedy wreszcie ktos(ale nie byle kto) zaczyna sie mna interesowac,mi cos zaczyna nie pasowac.Internet jest przeklenstwem.Zapominamy o zyciu realnym,o poznawaniu ludzi na imprezach,w autobusach,gdziekolwiek...Net jest skupiskiem pubow i imprezowni ktore zastepuja te prawdziwe.Nie chce do tego nalezec,ale nie wiem jak sie sprzeciwic.nie mam tyle sily w sobie.Wszystko ma swoje dobre i zle strony.

Spotkam sie z moja babeczka dzisiaj:)nie wierze w prawdziwa przyjazn,dla mnie to jest wyidealizowane slowo,ale Ona sprawia ze powoli zmieniam zdanie:)dziekuje Ci A. :)Warto miec przy osobie osoby ktore daja pewna nadzieje na lepsze jutro,dzieki ktorym ten swiat totalnie nie zwariowal i zachowal pewne resztki przyzwoitosci i spokoju.

Uciekam na fete.

moje_tzw_zycie : :
kobieta zamężna
19 lipca 2004, 10:45
internet jest niezły, pod warunkiem że nie przesłania realu...
18 lipca 2004, 22:30
bo to trzeba umieć pogodzić.. nie jedno albo drugie tylko wszystkiego potrochu...:>
l_a_m_b
18 lipca 2004, 17:57
ja jestem na odtruciu. bo doszlo do tego, ze stracilam pojecie co jest moja prawdziwa realnoscia...
18 lipca 2004, 15:08
Internet... Tak latwo jest sie uzaleznic... Niektore rzeczy latwiej pisa niz mówi... Moze dlatego... Moze dlatego ze boimy sie rozmawiac o swoich uczuciach z osoabmi bliskimi, latwiej jest sie zwierzyc komus obcemu... I latwiej to napisac niz stanac z kims oko w oko i poporstu po ludzku powiedziec co sie czuje... Przez internet nikt mnie nie widzi... Nie boimy sie odrzucenia ze wzgledu na wyglad ubior... Internet....
Atomic_Dziadek
18 lipca 2004, 13:29
Internet sprzyja rozwojowi globalizmu i trzeba z tym walczyć... Heh kto to mówi ??? :>
18 lipca 2004, 11:30
hah...Bog na wiele rzeczy nie ma juz wplywu:)
Myje-Gary
17 lipca 2004, 23:56
Jeśli Bóg chciałby aby sex był przyjemnością nie powinien dodawać ciąży jako kary.Jeśli Bóg chciałby aby internet był pożyteczniy nie powinien dodawać czatów.Howgh!
namaste
17 lipca 2004, 10:15
net to przeklenstwo..uzaleznienie...i wogole...:/...a przyjazn...pracujemy nad nia:)
sea_breeze
17 lipca 2004, 00:11
Hehe.. Właśnie dlatego postanowiłam z jednym kolesiem z neta zerwac znajomosc.. bo jak sie okazalo nie zobaczylam wczesniej ze jest zwyklym chamem.. :( Ale ten drugi o ktorym napisalam w notce jest calkiem spoko :) pozdo i wpadaj domnie czesciej bo wydaje mi sie ze jestes madra osobka i czesto bedziesz mogla mi pomoc :)
16 lipca 2004, 23:09
dlaczego nikt mi nie napisal ze zrobilam blad w \"duszo\".hahahha.....blad poprawiony :D
shelby-lane
16 lipca 2004, 18:38
pomimo ze nie mam najmniekszego powodu tu siedziec...siedze mimo wszystko wiecej niz powinnam i patrze w ten pochlaniajacy mnie blask ekranu...co do przyjaźni takiej z prawdziwego zdarzenia...zadko bo zadko ale trafiaja sie takie przypadki ;]
kaisa;]
16 lipca 2004, 18:16
tak.masz racje internet to nieprawdziwy swiat.ktory wyciaga nas z naszych realiow...i po pewnym czasie niemilo rozczarowuje...albo wprowadza w rozpacz...
16 lipca 2004, 18:10
Masz sporo racji z tym internetem. Trzeba właśnie umieć wyczuć tę granicę, na której tracimy kontakt z rzeczywistością i własnym, realnym życiem. Ja wierzę w prawdziwą przyjaźń - ale pewnie dlatego, że sama jej doświadczam. Co nie zmienia jednak faktu, że w dzisiejszych czasach zdarza się ona niezwykle rzadko... Pozdrawiam:*

Dodaj komentarz