sie 29 2004

pierd pierd


Komentarze: 19

Po pierwsze- Nie spodziewam sie bobasa Snath!!! :P

Po drugie- Czytalam "Ono"Terakowskiej juz jakis czas temu.Teraz czekam na film

     Pani Krowka wyjechala.Mam jej adres.Obiecalam,ze przyjade.Trzyma mnie za slowo.Tesknie za Nia.Po 3 latach spotkalam kobiete,z ktora moglam o wszystkim porozmawiac,zwierzyc sie.Jak matce.Naprawde.A teraz znowu stracilam kogos kto byl mi bliski.Przez miesiac mozna sie bardzo przywiazac...Gosia juz tez nie bedzie pracowac.Ona byla dla mnie jak siostra.To minus.Za szybko sie przywiazuje.Oddaje cala siebie a pozniej cierpie.Zawsze tak jest.Nie umiem nad tym zapanowac.To jest silniejsze ode mnie.

Mam kilka dni na zaplacenie 3 000 zl naszej kochanej TP. Inaczej sprawa trafi na droge sadowa.Tata nie zaplaci,zostawi mnie z tym.Dawno to zrobil.Kiepska sytuacja.Zameldowana jestem w tym domu.Jako jedyna.No i jestem pelnoletnia.Tak wiec odpowiadam za wszystko.A ojciec nie placi,..Ma wielkie dlugi....Ale jemu nic nie zrobia tylko mi.Zyc nie umierac

Nachodza mnir czarne mysli.Staje sie pesymistka....Juz nie realistka.

To takie banalne i typowe.Ale chcialabym uciec stad.Gdzie nikt mnie nie zna.Gdzie moglabym zaczac wszystko od nowa.Meczy mnie to zycie tutaj.Dom,rodzina,uczelnia,ludzie do okola mnie.Chce odetchnac,poczuc ze zyje,ze zaczynam od "0".Boje sie,ze nigdy nie bedzie to mozliwe.Teraz stusia,pozniej praca....i takie ble ble ble.

Wczoraj bylam w kinie.Z chlopakiem w ktorym sie kocham od 2 lat.Niestety los nie pozwolil nam byc razem.Kiedy ja poznalam pana M. to on zerwal z dziewczyna.Poza tym wyjezdza kontynuowac studia do Krakowa.Bedzie mi go brakowac.Bardzo.Mam do Niego ogromna slabosc.Wieksza niz do pana M.Gdyby powiedzial choc jedno slowo to ja zostawilabym wszystko dla Niego.Zostawilabym pana M.ale moze dobrze jest tak jak jest.Przynajmniej nie komplikuje sobie i innym zycia.Ale mam swoje ukryte pragnienia.Trzymaja sie mnie od dawna.

Moja babeczka zacznie nowy rozdzial w swoim zyciu.Ciesze sie razem z Nia,ale czuje ze ja trace.Ze tracimy siebie nawzajem.Krakow,nowi znajomi,tutaj praca i czas zajety...Nie chce tego.Niech Ona chociaz przy mnie zostanie.Slyszysz kobieto!!!!Nie zostawiaj mnie!!!!

Wlasnie rozmawiam z Panem M. Tak sobie glosno myslimy.Wyprowadzimy sie,zamieszkamy razem,ja przeniose sie na zaoczne.Wynajmiemy jakies tanie i male lokum,znajdziemy prace tak zeby razem miec moze 1800 zl miesiecznie(lacznie).Musze sie dowiedziec ile kosztuja zaoczne na AM.

Mam ochote wyjac wodke z lodowki.Usiasc po ciemku z papierosem w ustach,wlaczyc Bjork i pic myslac o tym co bedzie i o tym co jest.

        .......Zenujace.....Zalosne.......

moje_tzw_zycie : :
*linka*
31 sierpnia 2004, 14:28
Mam dokładnie ten sam problem - za bardzo i za szybko się przywiązuję do ludzi. A kiedy trzeba się rozstać, są tylko ból i łzy... Chciałabym to w sobie zmienić, ale nie potrafię. To jest po prostu niemożliwe - taką mam naturę i już jej nie zmienię :(. Nie zazdroszczę tego, co zwaliło Ci się na głowę w związku z TP. Gdydym znalazła się w podobnej sytuacji, chyba zwyczajnie bym uciekła - nie poradziłabym sobie z czymś takim. Stopniowo na pewno zaczniesz wracać do siebie i z chwilowej pesymistki staniesz się optymistyczną realistką :). Tylko cała ta sytuacja musi się jakoś unormować, a Ty musisz odzyskać poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Jest taki jeden człowiek, do którego czuję wielką słabość - podobnie jak Ty. Ale ja wolę się z nim nawet nie widywać z obawy, że mogłoby odżyć to, co starałam się w sobie zdusić. Teraz mam Sebastiana i tylko on sie liczy. Hmm... takie poczucie, że się kogos traci i od kogoś oddala jest straszne... Mam nadzieję, ż
safety.pin
30 sierpnia 2004, 22:40
boshe - jak faceci wszystko potrafia skomplikowac...! heh... (sprostowanie do mojej notki: jesli mam byc szczera to i bylam na koncercie - o to chodzilo - i w efekcie sobie pobuczalam kfilke... wlasnie na ) pozdrowionka...
30 sierpnia 2004, 22:38
no nie za ciekawie się dzieje...jak pomyslę że niedługo mam zacząć studiować bądź pracować to mi ciarki po plecach przechodzą..skończy się beztroskie życie a zacznie się życie na własną rękę i odpowiedzialność...szkoda że u mnie w lodówce nie ma wódki, bo bym z wielką ochotą golnęła sobie kielicha :)
Snath
30 sierpnia 2004, 20:09
Ale już dosyć tego dobrego... Plany na wspólną przyszłośc - tak trzymaj;)
Snath
30 sierpnia 2004, 20:04
A po trzecie pierd:P Jak miło się zrobiło prawda??
namaste
30 sierpnia 2004, 13:52
KOBIETO MOJA NIE ZOSTAWIE CIE!!!!!
namaste
30 sierpnia 2004, 13:50
...dbajmy o swoja przyjazn...osttanio byly zachwiania...one mina...nedzie dobrze..Krakow bedzie co 2 tyg. moja babiczko...przez Ciebie jak to czytalam łzy polecialy:) jestes moja tylko moja!!:) przezywamy razem mase spraw...edzia...studia...pani krowka. i Gosia..niebawem Marzenka z Tomkiem i Krzys..:)..on mnie juz denerwuje:P...bedzie dobrze!!! ...babiczko przemysl studia...wiesz ze bede szukala pracy to nie latwe..chyba ze razem pojdziemy do spozwczego pracowac:P.... TP???? nic mi nie mowilas..jej...
kaisa
30 sierpnia 2004, 12:04
nie mow tak.przeciez jej nie stracilas, ona tylko wyjechala...proponuje pisac listy, to cudowne...
30 sierpnia 2004, 10:25
Właśnie dlatego ja nie chcę dorosnąć...
30 sierpnia 2004, 10:06
nie żenujące... ja też tak czsaem robię z tym, ze wódkę zastępuję czerwonym winem. a palić, nie palę więc ten problem mam z głowy. uciec też bym czasem chciała... „majątek możesz zdobyć właśnie tam, gdzie teraz jesteś”. i jeszcze coś ”szansa na sukces jest na Twoim własnym podwórku”. pozdrawiam serdezcnie.
30 sierpnia 2004, 09:53
najgorsze co moze byc to poddać sie i mysleć pesymistycznie! walcz o swój optymizm, który na pewno jeszcze nei zniknał! Pozdr!
kobieta zamężna
30 sierpnia 2004, 08:03
miało być - nie myśl
kobieta zamężna
30 sierpnia 2004, 08:02
nie myś, najgorsze co może być to upijać sie na smutno...
30 sierpnia 2004, 01:48
nei jset to azni zenujace ani zalosne! to zrob tak pomoze Ci..bjork dziala odstresujaco.. a ejszce wodeczka.. acj\\h. a papeirosow nei apale, aledomyslam sie jak odstesuja!
zmieniona...
30 sierpnia 2004, 01:28
:( na pewno nie jestes beznadziejna!nie pozwalam tak myslec! niefajno z ta TP ..moze to jakos odrocza ?albo pozwola w ratach zaplacic? cos na pewno sie da wymyslic!no bo co niby moga Ci zrobic ?? o facetach ni bede nic pisac bo jeszcze zamace ;)a gdzie ona wyjazdza?krakow?dacie rade!wlasnie w takim momencie odkrywa sie prawdziwa przyjazn!prawdziwa przetrwa nawet odleglosc(czego o milosci na przyklad powiedziec ni mozna..)!Ni smuc sie ! i nie pij sama!to najgorsze co mozesz zrobic!nie poczujesz sie lepiej tylko 10x gorzej(ze nie wspomne o chwiejnym kroku i helikopterku ktory niczego nie ulatwia gdy ma sie kiepski nastroj)!los szykuje nam takie chwile zebysmy zacisneli zeby i parli do przodu ile sil!wiem ze to bardzo trudne..ale zostanie nam wynagrodzone bo rownowaga w przyrodzie musi byc!czyli uszy do gory slonko!niedlugo wygrasz w lotka i bedzie si!!!!!:) buziaki wielkie i prosze nie smuc sie!:*

Dodaj komentarz