Bez tytułu
Komentarze: 15
Pierwsza rozmowe kwalifikacyjna przeszlam,druga czeka mnie w srode.Jednak moje przypuszczenia sie sprawdzily.Mialam okazje zaprezentowac swoje zdolnosci aktorskie w scenke w ktorej mialam zachecic babke to kupienia karteczek samoprzylepnych[no tych brzydkich,zoltych:)].Zadanie wykonalam,babka zadowolona...Moge byc z siebie dumna.Poza tym pytania w stylu "Dlaczego chcialaby Pani u Nas pracowac","Prosze powiedziec mi cos o sobie pod katem zawodowym" itp itd.Zachwalalam sie tam[a jednak to czasami jest przyjemne;)],uzylam swojego czaru[mam nadzieje,ze zadziala w srode].Martwi mnie fakt,ze jest baaaaardzo wielu chetnych.A mi zalezy na tej pracy nie tylko ze wzgledu na pieniadze,ale na wyzwanie,na nowe doswiadczenie,na prace z mlodymi ludzmi,na rozwoj i doswiadczenie.Ale dosyc tego gadania...nic jeszcze nie wiadomo,a ja juz snuje plany na przyszlosc:)
Jestem na etapie rezerwacji lotu.Jeszcze sie nie zdecydowalam,musze sie dogadac z osobami z ktorymi mam zamiar jechac a bedzie ich kilka(nascie?).Na lot w obie strony wydam ok. 350-400 zl.I tak sie zastanawiam skad to cholery ja ta kase wezme.Znowu blagac ojca?No i jeszcze ten warunek za 550 zl...Porazka.Zapytalam ojca co by bylo gdybym zostala tam,rzucila studia i chciala sie w UK zadomowic.Hmm...nie bylby zadowolony,ale co moze zrobic poza gadaniem,gadaniem i jeszcze raz gadaniem.Oczywiscie z mojej strony sa ta narazie takie sobie mysli na zasadzie"fajnie by bylo".Pozyjemy,zobaczymy.... No i genialna Ania juz ma plan z genialna jeszcze jedna dziewczyna przekluc sobie jezyk dzien przet wyjazdem.Zawsze wpadamy na genialne pomysly,ale ten jest najgenialniejszy.A kto niby przyjmie do pracy sepleniace dziewczyny?Hehe...Coz.Kolczyk w brwi mi sie nudzi.Pora na cos nowego.Jak wroce to rodzina mnie nie pozna,babcia zawalu dostanie ;))
Teraz jest dobrze.Mam czym sobie glowe zaprzatac,mam o czym myslec.Dzieki temu nie doluje sie,nie wkrecam sobie dziwnych filmow.W glowie pozytywne mysli,plany,perpektywy.To mnie motywuje i sprawia ze coraz czesciej sie usmiecham.Doszlam do wniosku,ze wiekszosc dolow jest skukiem nudy,nicnierobienia.Ludzie!Wezcie sie za siebie!Znajdzcie sobie zajecie,a nie ciagle na tym necie,na gadu,na blogu!A sio mi stad!Bo dam kopa w tylek!;))
A dla poprawy humoru dolaczam zdjecie:)Takie lajtowe,ale za to jakie zyciowe:)
Sikso =)P.
Dodaj komentarz