Bez tytułu
Komentarze: 13
Nowy dzien.Nareszcie.Chciaz sen moglby dluzej trwac.Wtedy czuje,ze jestem naprawde wolna.Wlasnie podczas snu.Wczorajszy wieczor spedzony w domu nie nalezal do najprzyjemniejszych.I chociaz takie momenty zdarzaja sie od jakiegos czasu rzadziej to jednak ze zdwojona sila.Obiecalam sobie,ze nie bede sie tutaj uzewnetrzniac,bo czasami nawet czuje jakby bylo mi to zarzucane.Ale moze to wlasnie jest potrzebne.Takie tanie dowartosciowanie sie.Moze kazdy od czasu do czasu potrzebuje tego.Wczoraj,zeby nie myslec,wpatrywalam sie w swiatla samochodow,wsluchiwalam sie w szum dobiegajacy z ulicy.Otworzylam okno,wlaczylam mala lampke,zapalilam kadzidlo waniliowe i wpatrywalam sie w ruch za oknem.To bylo cudowne wylaczenie sie.Ale mysle,ze niepokoj byl jest i bedzie nadal.Ze nie uciekne od niego tak po prostu.Musze stawic mu czola,a tym samym sobie i temu co siedzi we mnie gleboko.
Chcialabym wyjechac,zmienic otoczenie.Poczuc sie niezalezna od nikogo i od niczego.Po prostu byc po swojemu i ze soba.Czuje,ze tutaj gdzie jestem teraz nigdy nie poczuje sie lepiej.Za duzo rzeczy zlych,smutnych sie w tym miejscu wydarzylo.Chce.Mam mozliwosc,mam szanse na zmiane.Tylko boje sie z niej skorzystac.Nie jestem z natury ryzykantka.Staram sie byc obiektywna i myslec realnie.Wczoraj doszlam do wniosku,ze we mnie sa same sprzecznosci.I chyba sama nie wiem czego chce...
queen of my empire - jennifer lara
best friend - love joy
I put my trust in dub
też chcę wyjechać. ilekroć widzę Sopot w TV... Eh.
też chcę wyjechać. ilekroć widzę Sopot w TV... Eh.
no ale to tylko zdanie młodej głupiej dziołchy ;) Milego dnia!
A co do ryzyka to pamiętaj: Kto nie ryzykuje, nie ma nic.
Kiedys tak mw. powiedziala mi sp. prababcia...i ja to pamietam do dzis, sądze ze miala racje... bedzie dobrze:)
Dodaj komentarz