kwi 19 2005

Bez tytułu


Komentarze: 16

Staje sie coraz bardziej znerwicowana.Przeraza mnie moje zachowanie,stosunek do najblizszej rodziny,z ktora mieszkam.Kontaktu praktycznie zadnego nie ma.Do tego dochodzi zlosc,zal,zmeczenie i irytacja.Moim marzeniem jest pokochanie ich na nowo bo ta dotychczasowa milosc jest na wyczerpaniu,nie daje rady z tymi wszystkimi problemami.Padam.I boje sie,ze nie bede w stanie zalozyc normalnej rodziny.Zdziwaczalam.Nikt nie wytrzyma ze mna dluzszy okres czasu.Znam siebie.

p.s.Faceci sa cholernie obliczalni.Prosci w obsludze.Kobiety sa o wiele bardziej zlozone.Kocham Was babki:)

moje_tzw_zycie : :
Charisma
19 kwietnia 2005, 11:28
mam podobny problem...juz nawet nie mogę z nikim z rodziny wytrzymać w jednym pomieszczeniu..bunkruję się w moim pokoju i wychodzę tylko w nagłych wypadkach..sama siebie pytam czemu tak robię...ale nie wiem.

Dodaj komentarz