paź 27 2004

Bez tytułu


Komentarze: 23

Awantura z ojcem.Jedna z wielu.Tylko,ze wczorajszej towarzyszyly rekoczyny.Pozniej przeprosiny.Dlugo siedzialam w swoim pokoju probujac sobie wszystko na spokojnie poukladac w glowie.Niby juz wszystko jest ok.On sie z tym przespal,ja tez.Przed chwila okazalo sie,ze wieczorem wyjezdza do Katowic.Jutro wroci.Nauczylam sie radzic sobie bez Niego,co nie znaczy,ze nie jest mi potrzebny,ze go nie kocham.Kocham go,ale jednoczesnie nienawidze.Dziwne.

Z M.  jakos dziwnie.Chyba nieswiadomie sie od Niego odsuwam.Niby wszystko ok,a jakos inaczej niz zwykle.Mam swoje humory.Czasami biorac na siebie cala wine i odpowiedzialnosc zastanawiam sie czy mam racje,czy moze za bardzo krytycznie do siebie podchodze i niepotrzebnie siebie obwiniam.W koncu mowi sie,ze wina lezy zawsze po dwoch stronach.Wierze,ze jest to chwilowe.Ze na dniach wszystko wroci do normy i przestane chodzic poddenerwowana i rozdrazniona.

Dzisiaj mialam wielka ochote wyjsc z domu na spacer.Pomimo deszczu.Pochodzilam sobie po ulicach,ktore widze codziennie od 20 lat.Mam wrazenie,ze tutaj gdzie mieszkam czas stanal w miejscu dawno temu.Ludzie tez tacy sami.Nikogo nowego.Wszedzie te same skrzywione twarze.Rodzinny dom czasem bywa przeklenstwem.Boje sie ,ze tak bedzie w moim przypadku.

moje_tzw_zycie : :
shelby-lane
29 października 2004, 07:24
czuje podobnie jak Ty ... choc wolalabym inaczej
28 października 2004, 21:28
Napisałam kiedyś, dawno temu, coś bardzo podobnego do słów z pierwszego akapitu Twojej notki...
qe?
28 października 2004, 20:42
ojcowie sa poprostu niezastapieni przy rozpierdalaniu psychiki swoich pociech (wybacz slownictwo)
empatia
28 października 2004, 18:49
trudno mi cokolwieg napisać...w każdym razie rękoczyny to nic przyjemnego...ani dla jednej a ni dla drugiej strny chyba....mnie to jeszcze nie spotkało...a wszystko z czasem mija :] Więc głowa do górry.
28 października 2004, 18:32
ja wole ta rutyne
Snath
28 października 2004, 18:17
Yyy nie wiem co powiedzieć:/
28 października 2004, 17:08
rękoczyny...? Przegięcie... nie wiem co powiedzieć :/
28 października 2004, 15:22
Boję się przyszłości, która się jawia moim oczom jako codzienna rutyna. Czasem jeśli są kłutnie jest lepiej niż gdy ich nie ma, co nie znaczy,ze trzeba z nimi przesadzać. Trzymaj się :*
kobieta zamężna
28 października 2004, 11:07
musisz nabrać do tego dystansu, nie można brać zawsze winy na siebie - to tylko oszukiwanie siebie i wpędzanie się w smutek... spójrz obiektywnie i sie zastanów. jeśli chodzi o kłótnie z rodzicami - dziś już wiem że lepiej sie zamknąć i posłuchać co mają do powiedzenia. ą czy zrobisz potem po swojemu - to już inna historia...
sea_breeze
28 października 2004, 10:33
Tez tak mialam i bylam 2 czy 3 razy ale bylo juz ciemno i strasznie wiec juz nie chodze..
iwcia_iwon
27 października 2004, 23:12
zakręciłam się! właśnie piję i sie domulam, sytuacji w domu nie zazdroszcze ale i znam z własnego doświadczenia
27 października 2004, 20:54
->moje antidotum . I wciaz takie bla bla bla.
27 października 2004, 20:43
Mam nadzieję, że do rękoczynów doszło po raz ostatni. Takie rzeczy nie powinny się dziać. Trzymaj się, słoneczko, przesyłam Ci trochę ciepełka:*
27 października 2004, 19:40
Też byłam dziś na spacerku, tyle że u mnie nie lało a świeciło słońce..trzymaj się cieplutko pa :*
moje_antidotum
27 października 2004, 19:35
Pamietaj, że to, jakie mamy życie, zależy głównie od nas samych.

Dodaj komentarz