Bez tytułu
Komentarze: 24
Dzisiaj bylam na ostatniej imprezie z M.Ostatni raz sie widzielismy jako MY.To koniec.Pewny koniec.Czuje spokoj,On tez.Bylismy przygotowani.W tym nie ma zadnych niespodzianek,zaskakiwania siebie nawzajem.Duzo rozmawiamy o tym co sie dzieje miedzy Nami i o tym czego juz miedzy Nami nie ma.Nie zrywamy kontaktu...Chcemy byc dalej blisko siebie...Moze az za blisko.Lozko to nie wszystko.Miotam sie,nie wiem czy dobrze robimy...Mam mieszane uczucia...Chce i nie chce,bo boje sie,ze bede zalowac,ze bede sie z tym zle czuc...Jeszcze nie tak dawno temu nie zdecydowalabym sie na cos podobnego.Ale teraz?To chyba zalezy nie tyle ode mnie co od Niego.Od tego jak sie przy Nim czuje,a czuje sie bezpiecznie i pewnie.Wiem,ze moge mu zaufac.Juz nie nadajemy sie do bycia razem...Ja sie nie nadaje.Nie bedzie mi brakowac wspolnych planow,wyznan,trzymania sie za reke,przytulania.To moje uczucie gdzies sie rozmylo...nie wiem kiedy,nie wiem w ktorym momencie...Juz go nie ma.Pstryk.Koniec. .
On jest wspanialym facetem...To ze mna jest cos nie tak
I nie mów, że to z Tobą jest coś nie tak. Wina zawsze leży po obu stronach, może po jednej jest większa, po drugiej mniejsza, ale jednak - po obu.
I powodzenia. Na tzw. nowej drodze życia. A raczej na nowym etapie ;)
Dodaj komentarz