Archiwum 26 lipca 2004


lip 26 2004 zbliza sie koniec sielanki...
Komentarze: 20

Kolejny dzien wakacji...Jeden z ostatnich blogich i leniwych.Wstalam standardowo ok 11,przed chwila wyszlam spod prysznica...Rodzina,ktora zwalila sie na noc wlasnie pojechala do Sopotu.Ja zostalam w domu pod jakims tam beznadziejnym pretekstem.Chce pobyc sama.Nie lubie zamieszania.Dzisiaj jade po notatki do kumpeli.Najlepsze jest to ze ona pracuje i ma czas dopiero poznym wieczorem,wiec na 23 musze byc w Gdynii.Porazka.Jutro zaczynam sie uczyc....To mnie naprawde przeraza.Boje sie....bardzo.Nie wiem czy dam rade,czy w ogole wierze w to,ze moge dac.Czy moze gram przed sama soba.A w niedziele do roboty,zaczynam od remanentu...ciesze sie,to bedzie forma sprawdzenia samej siebie,udowodnienia innym tego w co nie wierzyli i przy okazji oczywiscie zarobienia jakiejs tam sumki:)

Wczoraj bylo milo...bylam z panem M. na mszy.,pierwszy raz od kilku miesiecy znalazlam sie w kosciele.Stwierdzilismy zgodnie,ze to nas bardzo zblizylo do siebie,poczulismy sie "rodzinnie":)Otworzylam sie na Niego wczoraj do konca.Bylam soba w 100%.nie balam sie mowic,nie balam sie milczec...Zaczynam byc optymistka jesli chodzi o nasze relacje i uczucia...o jego uczucia w stosunku do mojej osoby.Dziekuje Wam za to co pisaliscie w komentarzach.Dziekuje Ci Linka,masz racje....Zrozumialam cos nareszcie:)

Dzisiaj mam imieniny...Hmm....Dziwne ze pamietaja o nich osoby,z ktorymi  wydawalo mi sie ze stracilam kontakt.milo mnie zaskoczyly.

Wszystkim Aniom wszystkiego najlepszego!!!! :))

 

moje_tzw_zycie : :