Bez tytułu
Komentarze: 22
Marcin wyszedl ok.6 rano.Nie chcialam,zeby Baska go zobaczyla.Nie sprzeciwial sie.Grzecznie wstal,ubral sie i poszedl na autobus.A ja pospalam sobie do 10.Na zajecia nie poszlam.Nic dziwnego.Tak siebie nawzajem wymeczylismy ,ze wstanie o 7 bylo niewykonalne.W nocy podczas kolacji :) wlaczylam Natalie Cole i zaczelismy z M. tanczyc na srodku kuchni jak na starych amerykanskich filmach:)Prawa reka obejmowal mnie w pasie,a lewa trzymal moja dlon(a moze na odwrot?:) ).I krecilismy sie do okola powolutku.Dalsza czesc spotkania musze niestety ocenzurowac:)
Ojciec siedzi w Berlinie od wczoraj.Wraca jutro albo po jutrze.Alleluja!
Z racji tego,ze caly dzisiejszy dzien przesiedze w domu(bo ruszac sie stad nie mam zamiaru!) to wezme sie za porzadki i nauke(dzisiaj napewno).No i moze wybiore sie na zakupy,bo zauwazylam,ze kilku niezbednych rzeczy brakuje takich jak np papier do pupy.Interesujace...:)
Pink Freud - Come as you are
Do widzenia mili panstwo
p.s.Wczoraj mialam okazje zobaczyc"Zle wychowanie". Nie zachwycil mnie.Spodziewlam sie czegos lepszego.
Dodaj komentarz