Archiwum czerwiec 2004, strona 1


cze 20 2004 Ona On i Ja...
Komentarze: 0

Jestem na nia dzisiaj skazana.Nie lubie byc zmuszana to towarzystwa osoby za ktora nie przepadam.Nie mam okreslonych powodow,czuje do niej antypatie "dla zasady".Czeka mnie siedzenie z nia przy stole,grymas na twarzy ktory bede mimo wszystko starala sie ukryc.Moj sztuczny usmiech....Nie umiem udawac.Ona to chyba wyczuwa bo to nie pierwszy raz.Z drugiej zas strony nie chce sie wtracac,to nie moje zycie,nie moja "znajoma",nic mi do tego.To jest sprawa mojego ojca...

Moje zycie jest pokrecone.Zycie mojej rodziny,ludzi z ktorymi mieszkam pod jednym dachem,z ktorymi jem wspolne posilki,z ktorymi sie klóce i niestety z ktorymi rzadziej sie smieje.

Ciesze sie ze tutaj wrocilam.Mialam juz tyle przejsc "blogowych" ze powinny mnie one zniechecic do pisania,ale nie daje tak latwo za wygrana:)

P.S.Blink 182 " I miss you"..... Taaaaa

moje_tzw_zycie : :
cze 20 2004 rutyna
Komentarze: 2

Nie moge zasnac...Probowalam sie uczyc.Po jutrze mam dwa zaliczenia od ktorych duzo zalezy.Nic z tego.Ehh...Tak na marginesie studiuje na kierunku ktory moim zdaniem jest najgorszy jaki moglam wybrac.Ale nie o tym mowa.Czuje pustke,mam wrazenie ze wegetuje,ze zycie mi umyka,ze gdzies zatracam sama siebie i nie mam sily tego zmienic.Moze dlatego ze teraz jestem pochlonieta innymi sprawami i nie mam czasu zajac sie soba,tym co tak naprawde lubie i co mi sprawia jakas satysfakcje.Wszedzie rutyna i monotonia,codziennie ten sam scenariusz.Czy tak wlasnie wyglada zycie?Moje zycie...Chcialabym tyle rzeczy zmienic w sobie i do okola siebie.Nie chce byc idealna bo nie ma ludzi ani rzeczy idealnych ale chcialabym pracowac nad soba.Znalezc sile i motywacje.

Jestem realistka,uwazam ze my sami kierujemy wlasnym zyciem.Nie wierze w przeznaczenie ani w los,w to ze nasze zycie jest z gory zaplanowane,choc wiem ze tak byloby latwiej.

Sprobuje zasnac.Mam nadzieje ze pomoze mi w tym Sigur Ros :) Dobranoc

 

moje_tzw_zycie : :
cze 19 2004 bycie soba
Komentarze: 4

Lubie obserwowac ludzi w kolejkach SKM.Tak sie sklada ze ten srodek komunikacji miejskiej codziennie dowozi mnie i odwozi z zajec.Nie wiem czy mam z tego powodu sie cieszyc czy plakac,w sumie nie jest to moj ulubiony srodek transportu.Brud,smrod...ogolnie mowiac syf.Ale do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic i po jakims czasie pewnych rzeczy sie nie dostrzega,szczegolnie wtedy kiedy nie ma sie wyboru.Ja wlasnie naleze do takich osob:)Czemu pisze akurat o skmkach?Bo jest to miejsce w ktorym spedzam codziennie mniej wiecej 1'5 h i wierzcie mi ze kazdy przejazd jest inny a przyczyniaja sie do tego spotkane tam osoby.Lubie obserwowac innych,wnikac w ich umysly,czytac ich mysli.Wszyscy jestesmy razem a jednak kazdy osobno.Zauwazylam ze nikt nikomu nie patrzy w oczy,jakby jedno male spojrzenie mialo grozic utrata wzroku.Unikamy ich patrzac sie glupio w okna,bawiac sie komorkami,czytajac cos.Nie umiemy byc naturalni....nie umiemy sie usmiechac do siebie nawzajem.Nie umiem juz odczuc jakiejs ogolnej sympatii i natutalnej atmosfery.Tak sie zastanawiamy czego sie wlasciwie boimy.Czy to przez nasze kompleksy?Obawa przed ocenianiem nas przez innych?Naturalnosc i pewna swoboda w zachowaniu jest teraz rzadkoscia,a jak juz sie zdarzy to zle ja odbieramy....To jest przykre...Kazdy ma kazdego za jakies dziwne zjawisko,ukratkiem staramy sie zmierzyc kazda osobe,ocenic ja,skrytykowac.

Kiedys idac ulica usmiechenalam sie do pewnej dziewczyny,wydawala sie sympatyczna...Natomiast jej reakcja calkowicie odmienila moje zdanie....Na minus niestety

Pozdrawiam osoby ktore nie boja sie byc soba....

moje_tzw_zycie : :
cze 16 2004 papierosy kawa ja
Komentarze: 0

Nowy dzien...Nowy,ale jak podobny do pozostalych.Moze tylko pogoda jest inna,moze mam nieco inna fruyzure,moze w radiu leci inna muzyka niz zwykle.Ale co to zmienia?Staram sie usmiechnac do samej siebie i pozytywnie zaczac funkcjonowac.Musze jechac na uczelnie bo mam do sxerowania jakies tam notatki na examin no i odebrac indeks z moimi trzema dwojami...Ehhhh.Studiuje w Gdyni na Akademii Morskiej.Calkiem mila szkola....calkiem mili ludzie.Pisze calkiem bo od kazdej reguly sa wyjatki.Dojazdy do Gdyni juz mnie nie mecza(->mieszkam w Gdansku).Kwestia przyzwyczajenia.Ale czekam na wakacje...Z utesknieniem.

A wracajac do porannego samopoczucia,to niczym chyba sie nie wybija.Ja juz jestem tak przewidywalna osoba chyba,ze sama siebie nie zaskocze.A szkoda...

Musze zapalic....Nie palilam dwa dni i juz mnie nosi.Nalog nalog.....buuuuu.Ale twierdze od 5 lat ze zdolam to rzucic i UDA MI SIE!!! :))

Lubie byc sama w domu,czasami nachodza mnie dziwne stany,ale zdecydowanie wole je od przebywania z moja rodzina,ktorej juz widoku zniesc nie moge.Sympatycznie prawda?A tymczasem....

moje_tzw_zycie : :
cze 15 2004 od nowa...
Komentarze: 0

Dlugo sie zastanawialam nad powrotem do pisania.Juz nie raz zabieralam sie do tego z wielka checia ale moj zapal szybko sie konczyl.Moze tym razem bedzie inaczej?A moze kolejny raz dojde do wniosku ze po prostu sie do tego nie nadaje.Jednak warto probowac.Jestem z natury leniwa osoba i szybko sie nudze tym za co sie zabieram(ale nie tyczy sie to wszystkiego).Wydaje mi sie jednak ze teraz jestem nieco inna osoba.Moje zycie sie zmienilo,choc nie mialam tego w planach.Nie umiem  powiedziec czy jestem z tych zmian zadowolona,z niektorych napewno.Ale po co narzekac skoro to  tak niczego nie zmieni?Ehh....Trzeba doceniac to co sie ma.Nie jest to latwe,a nawet powiem wiecej....cholernie ciezka to sztuka,ale warto....Warto sie chociaz starac bo mozna sprawic ze zycie nabierze kolorow,pozytywów a przede wszystkim ze bedzie latwiejsze z tej dobrej strony.

Moje otoczenie zaczyna mnie irytowac...Zaczyna mnie meczyc.Ludzie...Staja sie zbedni.Nie potrzebne mi toksyczne osoby,ktore maja na mnie zly wplyw....Mam dosyc ciaglego marudzenia i uzalania sie nad soba...Chyba jakas epidemia zapanowala bo wszystkie bliskie mi osoby zaczynaja tak wlasnie robic.Zamiast starac sie zyc spokojnie,oni na sile szukaja smutkow,zmartwien,wmawiaja sobie przez to wiele rzeczy i szukaja pocieszenia u drugiej osoby.To z czasem staje sie meczace.Bardzo meczace...

Przede mna wakacje,jeszcze tylko kilka poprawek i koniec sesji....Mam zamiar odreagowac caly stres ktory sie we mnie zbiera...Cala zlosc.Chce odpoczac....To przede wszystkim.Ten rok byl bardzo ciezki....Matura,examiny na studia,nowi ludzie,sesja zimowa i ta ktora wlasnie koncze.....Jednak na podsumowanie tego roku akademickiego przyjdzie jeszcze czas.

moje_tzw_zycie : :