Archiwum sierpień 2004, strona 2


sie 17 2004 moja muzyka :)
Komentarze: 12

- Bjork ( za WIELKI glos , za niesamowita muzyke)

- Massive Attack ( za niesamowity klimat glownie na Mezzanine i na 100th Window )

- Sneaker pimps i Cinematic Orchestra ( Za wlasny styl , za eksperymentowanie )

- Portishead ( za spokoj i wspanialy kobiecy wokal )

- Goldfrapp ( za odwage i za innosc )

- Air ( po prostu przyjemne)

- Morcheeba ( za poprawianie mi humoru , za lekkosc i optymizm )

- Gus Gus ( maly zespol z WIELKA dusza )

- Laika ( trip hop i kobiecy wokal....Cos pieknego)

- Mum ( po prostu ahhhhhhhh....... )

- Lamb ( trip hop na wysokim poziomie )

-Lali Puna ( za spokoj )

-Sigur Ros ( za lzy przy ich muzyce )

- Telepopmusic ( swietna muzyczka )

- Roni Size , Aphrodite , Sonic Trip , Ed Rush , Squarepusher ( za swietne drumy )

- Kobiety ,Ludzie , Pink Freud , Jaskulke ,Tworzywo ( za jazz )

- Placebo ( za wlasny styl ,za swietny wokal )

- Coldplay ( za caly klimat i piekne utwory )

- Anouk ( glos ma booooski )

- Alanis ( Za pozytywne wibracje )

- Radiohead ( po prostu za to ze SA )

- Prince ( za jego ostatnia plyte)

- George Micheal ( Father Figure , Older , As rzadzi ,ale tez za wiele innych )

- Madonna ( za zmiany,za eksperymenty , za odwage muzyczna )

- PJ Harvey ( za niepokojacy glos )

- Dido (przyjemne dla ucha )

- Diana Krall ( caloksztalt )

- Kasia Stankiewicz ( za plyte " extrapop" )

- Sistars ( w Polce tez mozna tworzyc muzyke na swiatowym poziomie)

- Kelis ( za wszystkie 3 plyty )

- Chemical Brothers ( swietne )

- Everclear ( za "Local God " )

- Muzyka z filmu : " cruel intentions " , "requiem for a dream" , " vanilla sky "

c.d.n :)

moje_tzw_zycie : :
sie 14 2004 i co teraz?i co potem?
Komentarze: 16

Boje sie....cos sie dzieje niedobrego w srodku mnie.Do ginekologa ide 25 sierpnia...Mam nadzieje,ze to nic powaznego...

W pracy spokoj,a tak naprawde umieram tam z nudow.Gdyby nie pani Krowka to nie wytrzymalabym.Jeszcze ta pogoda...Szef Edziu nie dal mi umowy jeszcze...Bede sie domagac.Nie popuszcze

Wlasnie wrocilam z Redy.Mam calosc notatek i moge sie brac do pracy.Mam niecaly miesiac.Siedze sama w pokoju...Slucham Fisza i jego "Tajemnice" a zaraz Kobiety i Tymon.Wspaniale...Przy tej muzyce wypoczywam.Uwielbiam jazz...Jazz improwizowany,mieszany,eksperymentalny

Z panem M. jest wspaniale...Wspolne namietne noce,spacery,rozmowy....Wyglupy.Dzisiaj poszlismy na lody:))Hah

Nie wiem co robic ze soba...Nie wiem co ze studiami.nic nie wiem....Nie wiem czy chce studiowac dziennie na AM,czy zaocznie.Czy uczyc sie do poprawek czy zlac je,wyjechac ,wrocic po roku z kasa,zdawac na zaoczne i znalezc sobie prace jakas.Chce juz pojsc na swoje,w domu wieczna wojna/zle sie tutaj czuje.Od dluzszego czasu mam takie mysli ale zawsze balam sie je realizowac,pojsc za glosem rozumu.Przestan pozwalac na kierowanie wlasna osoba przez "najblizszych",ktorzy niby chca dla mnie jak najlepiej.Chcialabym sie realizowac tak jak mi to by odpowiadalo.Nie czuje sie dobrze teraz,w takiej sytuacji.Moze to przez rutyne?zwykla szara codziennosc?co mam robic?Z drugiej strony nie chce miec 2 lat do tylu.

Wciaz zadaje te same pytania.Ciagna sie za mna juz od jakiegos czasu...Ale ja tylko pytamNic nie staram sie z tym zrobic.Niczego nie zmieniam.Moze dlatego,ze sie boje porazki?moze brak mi odwagi i zdecydowania?Rodzina mnie ogranicza....Slowa "I co znajomi powiedza?".Dziwne ale przejmuje sie tym.Zastanawiam sie cz warto zaczynam wszystko od poczatku?Czy jednak zmusic sie do nauki i zostac na uczelni,na kierunku i za rok wziasc dziekanke,albo przeniesc sie na zaoczne.Mam kupe dylematow.

Tak sobie marze....Studiowac zaocznie,miec prace ktora wystarczalaby mi na oplacenie moich 4 katow(z kims np).Tak wiem....Dzienne studia to wiecej znajomych,wiecej imprez,jest to przedluzenie beztroskiego dziecinstwa,sielanki.A ja zdecydowalabym sie na dorosle,odpowiedzialne zycie na wlasna reke.wiem...nudze juz....Ale lubie sobie "glosno" pomarzyc....Wtedy zycie jest ciekawsze,bardziej kolorowe.Ale ile mozna marzyc?

Pisze ta notke pomimo wielkiego zmeczenia.Caly dzien na nogach,przed chwila wrocilam do domu.Jednak chcialam ja napisac....Mialam wielka potrzebe.

Teraz slucham Ludzi i ich kawalka "Matryca". Bede mogla sie wyspac.Jutro ide do roboty na popoludnie.Pracuje codziennie od kilku tygodni i juz nie rozrozniam dni...Kazdy dla mnie jest taki sam....Caly czas poniedzialek...

moje_tzw_zycie : :
sie 09 2004 gleboko w myslach....
Komentarze: 31

Wczoraj.Autobus nocny.Godz 24.30.Na przednich siedzeniach siedziala dziewczyna i wtulona w nia mala dziewczynka.Mloda mama i jej dziecko.Dziewczyna miala moze 20 lat,jej corka maksymalnie 3 latka.Przytulone do siebie,mocno...Stanowily calosc.Nic poza nimi sie nie liczylo.Jakby byly same ze soba,same ze swoja miloscia.Dziewczynka miala blond kedziorki,przylegala d piersi matki...Tam gdzie najbezpieczniej.Zauroczyl mnie ten widok.Bezwarunkowa milosc...

Chcialabym miec dziecko...Wiem,ze teraz nie moge.Ale mimo,ze go nie mam to juz je kocham i czekam na Nie.Chce miec kogos kto bedzie mnie kochal tak po prostu,za to ze jestem,za to ze zyje.Chce byc dla tego malego czlowieczka wzorcem,chce go uczyc zycia...Krok po kroczku....Pomalutku pokazywac mu ten wielki zlozony swiat.Mowic co jest dobre a co zle,ale pozwalac mu popelniac bledy bo one sa najlepsza lekcja.Jak bedzie siedziec sobie u mnie w brzuszku to bede do Niego mowic,bede spiewac,glaskac brzuch majac pewnosc ze czuje moje delikatne dlonie.Bede Mu puszczac muzyke.Uwazam,ze ona w duzej mierze ksztaltuje osobowosc czlowieka.Przeleje na Niego wszystko co we mnie dobre i wartosciowe.Bedzie najwazniejsze.Bedzie calym moim swiatem...Wiem to.I w przeciwienstwie do mojej Mamy bede uczestniczyc w waznych wydarzeniach Jego zycia.Bede przy Nim podczas matury,dostania sie na studia,poznam jego milosci,doczekam sie wnukow,bede patrzec jak dorasta i staje sie doroslym czlowiekiem.Bedzie moim owocem.To niesamowite.....Urodzi sie ktos kto bedzie mial w sobie moje geny,moje cechy....Moze podobny nos,uszy,oczy....Moze bedzie mial takie same grymasy jak ja.Bedzie moim odbicem.Ale bedzie samodzielne....Nigdy nie bede swojego dziecka trzymac pod kloszem.Wiem,ze wyrzadzilabym mu tym krzywde....Z panem M. ostatnio rozmawialam o dzieciach....On podobnie czuje do mnie....

Siedze sobie w pracy i obserwuje ludzi,rodzicow i ich dzieci.Ich wzajemne relacje miedzy soba....I zaczynam sobie wyobrazac moje pozniejsze zycie....Marze.....Zamykam sie w sobie gleboko.....Tworze sobie swoj wlasny maly swiat.

Pan M. za rok konczy studia.Planuje wyprowadzke z rodzinnego gniazda.Ja tez na to czekam.Bede miala dokad uciekac....Teraz nie mam gdzie.

Jak zdam poprawki i zarobie ok 1000 zl to chce sobie kupic saksofon....uzywany rzecz jasna:)Pan M. z przyjacielem chca zaczac tworzyc muzyke na kompie,a ja mam uzyczac glosu do sampli:)Yeah....Muzyka w stylu a'la tworzywo sztuczne,jazz,ambient,improwizacja.....ciekawie sie zapowiada:)

P.S.Qrwa!Jak mnie dobijaja ludzie,ktorzy oceniaja blogi!to jest ich sposob na nude czy co?!niedobrze mi sie robi

moje_tzw_zycie : :
sie 07 2004 zycie zycie jest nowela :)
Komentarze: 17

Wczoraj byla powazna rozmowa z szefem.Balam sie,ze chce po prostu mnie wychujac z kasa,ale teraz chyba zrozumial,ze nie ze mna takie numery:)Dzisiaj w koncu podpisze umowe zlecenie.No juz chociaz tym sie zadowole,bo kasa fiskalna dalej nie dziala.Moze dzisiaj szefuniu Edziu cos poradzi(nie znosze tego typa....).Dzisiaj ide na popoludnie,a pozniej z panem M. na koncert na plaze.Wczoraj tez bylismy "obok" koncertu bo okazalo sie ze sa bilety.siedzielismy sobie na piasku,przy brzegu,muzyke bylo slychac idealnie,saczylismy tanie wino za 4,90(cherry-calkiem niezle) i rozmawialismy totalnie o wszystkim,ale w szczegolnosci o Nas...Zaczynam czuc do Niego cos bardzo wiekiego...Boje sie tego uczucia,ale z drugiej strony nic na to nie poradze.Poruszylismy temat dzieci.Oboje chcielibysmy miec juz bobasy,ale wiemy ze narazie nie mozemy sobie na nie pozwolic.Sama miloscia dziecka sie nie wykarmi.Podoba mi sie to ,ze nie boimy sie rozmawiac o Nas otwarcie,o sprawach bardzo intymnych.Mam wrazenie ze moge powiedziec mu wszystko i On to zrozumie.Pragne Go...Bardzo

!3 wrzesnia zaczyna sie sesja poprawkowa....Jeszcze nei zajrzalam do notatek....Q mac....

moje_tzw_zycie : :
sie 04 2004 "wazne sa tylko te dni ktorych jeszcze nie...
Komentarze: 20

I po pracy...Dzisiaj skonczylam o 15 ale posiedzialam jeszcze sobie z moja kobitka i dotrzymywalam jej towarzystwa.Jestem zmeczona....Spalam w nocy 3 h[ to przez pana M]w pracy[ raczej w blaszanej budce->ruskiej aptece;)) ] bylo tak goraco,myslalam ze zwariuje.

Noc byla......AAAAAAAA!!!!!!!!!!!! ............. piekna........namietna......goraca..........wilgotna :)) To jest facet ktory idealnie mnie zaspokaja....Wie co mi sprawia najwieksza przyjemnosc.Skupia sie na mnie,nie mysli o sobie,a powinien.....chociaz troszke.W piatek idziemy na Flader Festival....kupimy tanie wino i bedziemy plasac[jak to mowi moja babeczka] w rytm muzyki.A pod koniec sierpnia w teatrze lesnym beda noce jazsowe....Zagra Sławek Jaskułke.....Bedzie wspaniale:)

Dzisiaj poswiecam noc na nauke rachunkowosci....musze sie za nia zabrac....Coraz mniej czasu jest.....

Opisuje dzien po dniu....Ale co inngo mam pisac?Jak ma sie moj stan ducha?Wiecie ze dobrze....Ze jestem szczesliwa....Ze chce byc szczesliwa.Nie mysdle o smutkach,nie mysle o przeszlosci...."Wazne sa tylko te dni ktorych jeszcze nie znamy...."[prawda babiczko?].Bylo ...minelo.....pamietam,ale nie wglebiam sie w rozmyslanie....moze to jest ucieczka.Wiem,ze tak latwiej sie zyje....Dla mnie bynajmniej.Poza poprawkami,mandatem z skm[musze napisac odwolanie],kolesien z urzedu miejskiego,ktory mnie "sciga"[<-zalegly rachunek od nieruchomosci],poza tym ze musze isc do :ginekologa,neurologa,dermatologa,stomatologa,na usg.....jest wszystko ok.

milego wieczoru zycze.

 

moje_tzw_zycie : :