Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 15

20 lat minelo jak jeden dzien...tralalalala:]Jestem w trakcie leczenia kaca[nie tkne nigdy wiecej wodki!!!].Z panem M. bylismy na zakrapianej imprezie.% sie laly.Szybko odpadlam.Obudzilam sie nad ranem i nie wiedzialam gdzie jestem,pan M. lezacy obok uspokoil mnie i przytulil.Zasnelam ponownie.Mam dwa siniaki...nie pamietam jak sie ich dorobilam.W ogole malo rzeczy pamietam z dzisiejszej nocy:]

Dzisiaj ide z moja babeczka na potupaje.Trzeba opic moj Maly Dzien:]

Ok 18 przyjezdza po mnie ojciec ze "swoja"Monika i jedziemy na obiad do restauracji.Milo.Tylko nie wiem czy chce obchodzic moje urodziny w Jej towarzystwie.Hm...

Pamietam jak majac 10 lat marzylam o tym,zeby miec 14.Wydawalo mi sie,ze bede wtedy taka dorosla i samodzielna.Wtedy wyznacznikiem samodzielnosci dla mnie byly samotne jazdy autobusem,zakupy bez pomocy drugiej osoby itp itd.Chcialabym,miec takie problemy jak wtedy...Czyli zadne.Ale co to za zycie bez problemow.Dzieki nim czujemy,ze zyjemy.One sa czesto mobilizacja do dzialania.Mi potrzebny jest od czasu do czasu duzy kop od zycia,zeby wziasc sie za siebie.

p.s. Moze warunek z rachunkowosci nie bedzie potrzebny bo mam dodatkowy termin poprawy zboja w poniedzialek.Okazalo sie,ze ostatniego zdalo 20 osob na ok 200.

moje_tzw_zycie : :
wrz 20 2004 Pana M! Albo wibrator!Natychmiast!
Komentarze: 16

I DUPA!Nie zdalam dzisiejszego zboja z rachunkowosci.Tym samym nie dopuszcza mnie do piatkowego examinu.Jestem zmuszona napisac podanie o warunek,ktory kosztuje 550zl.Nie wiem dokladnie na czym on polega.Jutro sie wszystkiego dowiem.Nie potne sie ani nie skocze z mostu.Bralam pod uwage mozliwosc niezdania.Wazne,ze bede na 2 roku.I zalicze ten pieprzony rachunek predziej czy pozniej.No ale nie jestem jedyna.Ludzie byli zalamani!Zadania byly koszmarne.I to nie jest tylko moja opinia.

Wychodzi na to,ze nie bede jedyna.Tylko zal mi wolnych sluchaczy.Jesli nie zdadza tego to wyleca.Gdyby byli mi obojetni...Ale to z nimi glownie sie trzymam.I to wszystko przez pieprzona Skrodzka,ktora przezywa teraz wielka satysfakcje z tego,ze udupi tyle osob.Wredna suka.

Musze odreagowac.Koniecznie.Wszystko we mnie sie gotuje...Przydalby sie dobry seks:)

p.s Przyszla dzisiaj identyczna koszulka jaka dalam panu M. kilka dni temu z okazji urodzin.Koles u ktorego ja zamawialam chyba sie pomylil,albo zapomnial,ze juz jedna wyslal:)No coz...kolejna "pizama nocna":)

moje_tzw_zycie : :
wrz 18 2004 Bez tytułu
Komentarze: 18

No i stalo sie.Powiedzielismy TO sobie.Jest cudownie.Wczorajszy wieczor wiele zmienil.Na lepsze.Zblizylismy sie do siebie.Bardzo.Stalam sie czescia jego,a On czescia mnie.2 w 1.Pan M. sie wzruszyl...Uronij lezke.Tak jak ja potrzebowal MILOSCI.Cieszymy sie,ze przyszla i mozemy sie NIA dzielic.Ktos moze powiedziec,ze milosc nie jest mozliwa po 2 miesiacach.Niektorzy sa na Nia gotowi po tak krotkim czasie,a inni przez cale zycie nie potrafia siebie pokochac.W tym jest jakas magia.Na 3 roku chce wziasc dziekanke,M. skonczy studia i mamy zamiar wyjechac za granice.Wiadomo.To sa dopiero wstepne plany,ale do zrealizowania.Marzymy o mieszkaniu razem.Ale to sa marzenia....Tylko na to teraz mozemy sobie pozwolic.Kiedy sobie o tym pomysle to dostaje maxymalnego kopa energii,checi do dzialania.To jest jakas motywacja.

Narazie czeka mnie w poniedzialek zboj-najciezsza poprawka.I zapewne czeka mnie wydatek w wysokosci 550 zl na warunek:(Jak zdam zboja(co jest malo prawdopodobne) to w piatek mam examin.No i pozniej wyjazd z panem M.

Teraz uciekam do nauki.Ojciec wieczorem wychodzi.To juz pewien standard.Nawet nie pytam gdzie i z kim.Nie powie,a ja nie chce sie niepotrzebnie denerwowac.Zycie w slodkiej nieswiadomosci bywa przyjemniejsze.Wczoraj zebralo mi sie na ogladanie starych rodzinnych nagran i ogladanie zdjec.Przez zaplakane oczy niewiele widzialam.Widzialam Ja,slyszalam Jej glos,smiech,o ktorym juz zaczynalam zapominac.To w koncu ponad 3 lata.Rzadko o Niej mysle.Tak jest latwiej.Bezpieczniej dla mnie.Bo kiedy zaczynam sobie wszystko przypominac od nowa zaczyna sie wszystko walic,jak domek z kart,ktory ukladam od dluzszego czasu i caly czas cos nie wychodzi...

Milego wieczoru zycze

moje_tzw_zycie : :
wrz 15 2004 Bez tytułu
Komentarze: 18

Nie chodzcie do mc'donaldsa.Zacznijcie jadac w barach mlecznych.Tam dopiero widac prawdziwe zycie.Prawdziwych ludzi.Nas.Studenci,emeryci,biedne dzieci,bezdomni.Mozna sie nauczyc pokory.

Z panem M. wzielismy kasze gryczana(nasz staly posilek)+surowka.Zaplacilam 2,50.Najadlam sie niesamowicie.Lubie na Niego patrzec jak je,i kiedy On na mnie patrzy.Kiedy swoj wzrok zaglebia w moich oczach i delikatnie sie usmiecha jakby chcial mi cos przekazac.Ja to odczytuje.Za kazdym razem.Pozniej spacer po starym miescie.To dziwne.Mam to na codzien,a tak rzadko tam bywam.Bez pospiechu,powoli spacerowalismy miedzy uliczkami,nad Motlawa.Na koncu zawedrowalismy na ulice Mariacka(moim zdaniem najpiekniejsza ulice w Gdansku).Porobilismy kilka zdjec,pozachwycalismy i musielimy sie rozstac.

Teraz siedze w domu,standardowo w swoim pokoju.Sama.Baska na dole na komputerze.Ojciec wroci poznym wieczorem.Znowu z kims sie umowil.Ne wiem z kim,nie wnikam.W uszach Bjork - Oceania....Odplywam!Cos cudownego!W pokoju szaro sie robi...Slonce zachodzi za horyzont,zaraz latarnie zablysna w polmroku.I swiatla samochodow odbijajace sie od szyb w oknach.

 

<*Moj Mąż> :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

<Ja>a to za co?

<*Moj Mąż> za Ciebie :) Zapytaj raczej z Czego :P

<Ja>Z CZEGO?!:P

<*Moj Mąż> przez gg nie chce o Tym mowic:)

<Ja>Czemu?

<*Moj Mąż> zreszta to jest pytanie ogolniejsze, z Czego TO wsyztsko miedzy nami wynika :)

 .......Urywek dzisiejszej rozmowy na gg.Czyzby szykowalo sie jakies wielkie wyznanie?:)Jesli sie nie myle to On rowniez uslyszy to magiczne slowo:)

moje_tzw_zycie : :
wrz 14 2004 Bez tytułu
Komentarze: 15

Pusto.Jakby nikogo nie bylo.A sa trzy osoby.Trzy osoby,ktore powinny byc sobie bliskie.A nie sa.Czuje samotnosc w tym domu.Kazdy z Nas tutaj ma swoj swiat,swoje sprawy,problemy,radosci i smutki.Nie dzielimy sie nimi ze soba.Niczym sie nie dzielimy.Kazdy zyje dla siebie.Zle mi z tym.Bardzo zle.Bo przeciez to rodzina,ta najblizsza.Ta na ktora powinno sie zawsze liczyc kiedy cos zlego sie dzieje.Od czasu kiedy Jej zabraklo nasza trojka oddala sie od siebie...Nie mamy wspolnych tematow.Nie rozmawiamy.Jest najwyzej krotka wymiana informacji i relacji.Gdyby nie pan M. byloby jeszcze gorzej...Bardzo mi pomaga,daje mi wielkie wsparcie i poczucie bezpieczenstwa,ktorego tak mi brakowalo.W domu juz nic mnie nie trzyma...Miejsce ,ktore kiedys dawalo schronienie teraz jest forma hotelu do ktorego przychodzi sie zjesc posilek i sie wyspac.Z Baska wieczne klotnie(to nasz jedyny kontakt).Z ojcem nic...Jedynie pytanie"Jak minal dzien?" , "Spoko" , po czym ide do swojego pokoju.Zamykam sie w nim,puszczam muzyke i myslami przenosze sie w inne miejsce,wymyslone.Nie umiem tego zmienic,z tym juz nic nie da sie zrobic....

p.s.Zdalam filozofie-to tak na marginesie

moje_tzw_zycie : :