Archiwum wrzesień 2004, strona 3


wrz 05 2004 3 jednego
Komentarze: 16

         Madrosc zyciowa

 

Trzymaj sie od tej dziewczyny

z daleka,mowie ci synku,trzymaj sie

od niej z daleka.to absolutnie

nie jest dziewczyna dla ciebie:

juz teraz ma sklonnosci do tycia,

za dwadziescia lat bedzie wygladac okropnie.

piotr czerski [28-06-2000]

 

        Ziemia Obiecana

 

rytm naszych spotkan jest miarowy

jak stukot kol pociagu i podobnie jak on

wyznaczany przez rozklad jazdy,dwie tablice.

One sa prawem,ktoremu musimy byc posluszni.

Siwobrody zawiadowca-Mojzesz patrzy na nas

z szorstka surowoscia.A nam pozostaje czekac

na Ziemie Obiecana.To jedno co nam pozostaje.

piotr czerski [18-07-2000]

 

          Mecz

Pierwszy raz niemal natychmiast,wiec wygrywasz

jeden do zera.Dwie godziny pozniej na podlodze

szybka akcja,kilka zwodow i dwa do zera dla Ciebie.

Przy trzech do zera zmieniam taktyke na bardziej

ofensywna.Czasu jest coraz mniej  i sam juz wiem,

ze nie ma szans nawet na remis,wiec teraz walcze

tylko o kontaktowego gola.Zdobytego jakkolwiek,

chocby nawet reka.

piotr czerski [23,24-07-2001]

moje_tzw_zycie : :
wrz 03 2004 Bez tytułu
Komentarze: 21

bylem w zoo

widzialem ludzi

i slonie widzialem

piescili sie.piescily sie.

zrozumialem:wielkosc

nie ma tu nic do rzeczy

Tadeusz Dąbrowski, "Berlin"

 

jechalem nocnym autobusem

widzialem studentow

i dresiarzy widzialem.

mowili:chyba sie w Tobie

zakochalem,mala,  mowili:

chyba sie w tobie zajebalem,dziwko.zrozumialem:jezyk

takze nie ma nic do rzeczy

[10.2001]

piotr czerski

 

.... No i mam brazowe wlosy.Niezly przeskok z koloru blond:)Moj nowy kolor jest bardzo ciemny,ale nie czarny bo tego bym nie zniesla;)

I powiem Wam ze nie moge sie na siebie napatrzec...Choc raz patrze w lusto bez niecheci.

Wieczorem koncert Tymanskiego i Chlupotu mozgu!

moje_tzw_zycie : :
wrz 01 2004 mundurek i sru na lekcje polskiego! :)
Komentarze: 21

Ostatni dzien pracy za mna...Przed chwila wczolgalam sie do domu calkowicie wypompowana.Mam nadzieje,ze kawa postawi mnie na nogi.Mialam dzisiaj renament,a poniewaz nie wyrobilam sie ze wszystkim czesc roboty papierkowej wzielam do domu.Musze policzyc,uporzadkowac specyfikacje,popodliczac itp...Zastanawiam sie czy nie odlozyc to na jutrzejszy poranek:/

Ojciec jutro wyjezdza na 3 dni.Baska do szkoly bedzie dreptac a ja?Ja musze nalozyc na siebie pewne obowiazki.Bede spac max do 9,ograniczac siedzenie przy komie,no i bede sie uczyyyyc:)Mam nadzieje,ze pan M. odwiedzi mnie chociaz na chwilke,brakuje mi go.Teraz rzadziej sie widujemy...On ma nauke,duzo pracy na komputerze.A ja mam tony notatek na biurku i cos musze z tym zrobic:/Ja jesem jego zona a On moim mezem:)Nawet nie wiecie ile mi to sprawia radosci:)niby nic takiego a jakos milo sie robi.

Wrzesien....1 dzien tego miesiaca.Kiedys to bylo cos.Galowe stroje,lekki stresik i poddenerwowanie,chec zobaczenia znajomych,ktorzy wtedy bardzo sie zmieniali przez te 2 miesiace wakacji.No i opowiadanie i sluchanie o letnich wyjazdach,obozach.Pamietam,jak kiedys wg mnie 2 miesiace to bylo tak duzo czasu....prawie wiecznosc.Tyle rzeczy mozna zrobic przez ten czas.Dzisiaj z nostalgia obserwowalam uczniow wracajacych do domow,idacych nad morze,chodzacych po sklepach,siedzacych w autobusach.I zal.Zal za tym co bylo i nie wroci.To byly piekne czasy.Wtedy tego nie wiedzialam,po czasie zaczynam to doceniac.Bo wiem co stracilam.Ta swiadomosc jest najgorsza.Lata podstawowki.Sielanka,wieczna rozrywka,glupoty w glowie,uwagi w dzienniczku,bieganie po drzewach,pierwszy zapalony papieros,pierwsze upicie sie,pierwsze zauroczenia....A liceum?Smak doroslego zycia.Smak powagi i pewnej odpowiedzialnosci.Inni ludzie,inne zachowania.Ale nadal pstro w glowie:)Pierwszy seks,pierwsze zapalenie skreta,pierwszy biwak,pierwszy chlopak....Mam wrazenie ze przez te wszystkie lata w ogole sie nie zmienilam.Ze nadal jestem ta roztrzepana,zakompleksiona Anka.Moze tylko nieco poznalam i przywyklam do swiata,do tego co mnie otacza.Mam wrazenie ze wchodze w coraz wieksze bagno doroslosci,nie ma ucieczki.

moje_tzw_zycie : :