Komentarze: 8
I jak minal Wam dzien?Ja nareszcie moge usiasc przed komputerem i poczytac blogi,a przy okazji cos napisac:)Jak wczesniej wspominalam rodzinka sie zjechala,kasy troche wpadlo do skarbonki i moge zaszalec:)Moj dziadek jak zwykle pytal kilka razy ile lat koncze,ale ja juz sie do tego przyzwyczailam.Dobrze ze nie pytal kim jestem:)Bylam na cmentarzu.Spacerek w taka sliczna pogode to sama przyjemnosc.Poznym popoludniem pojechalam do Wisni do szpitala.Ostatnio molestuje mnie telefonami i smsami.Czy On nie rozumie ze koniec byl 3 lata temu i nie bedzie ponownego poczatku?Ehhh...Jutro ma operacje.Chcialabym cos do niego czuc,by moc byc z Nim,bo brakuje mi faceta,choc tak krotko jestem sama
Dzis sie poplakalam.Przeczytalam blog pamietnik-zmarlego(www.pamietnik-zmarlego.blog.pl ).Ktos juz o Nim pisal na blogu.Dawno nie plakalam...no moze ze zlosci,ale to sie nie liczy:)I tak zaczelam sie zastanawiac...Czy boje sie smierci i czy doceniam zycie.Moze smierci nie ale boje sie starosci,tej bezradnosci,chorob,niemocy.Zycie staram sie doceniac.Moze nie ma w nim nic wyjatkowego,a zycie samo w sobie jest czyms wyjatkowym i pieknym?Chyba tak...staram sie doceniac kazdy dzien,kazdy dobry gest drugiej osoby skierowany w moja strone,kazde mile slowo.Moje zycie nie mialoby sensu gdyby nie dotyczylo tez drugiej osoby,dlatego cenie sobie kazdego,kto jest przy mnie.Lubie sie dzielic,zycie w pojedynke w moim przypadku byloby nic nie warte.Moze nie zyje dla siebie samej,ale napewno zyje dla innych,dla tych ktorym jestem bliska.Gdybym wyzbyla sie uczuc i potrzeb byloby mi latwiej,ale czy bylabym szczesliwa?Tak sie nad tym zastanawiam.Pustka znaczy dla mnie tyle samo co smierc,nie tyle ciala,co samej duszy.Bo teraz majac do wyboru smierc czy zycie wybieram zycie,bo wiem ze poza chwilami smutku i zalu czeka mnie radosc i spelnienie.
Polecam kawalek Stereophonics"Just looking".