Komentarze: 9
Humor spieprzyl mi sie przed sekunda.A bylo tak dobrze.Rozmawiam z Karolem.Szybko sie pocieszyl...Znam panienke,Jego teraz dopiero poznalam.Mowil,ze nie jest gotowy na powazny zwiazek,na zobowiazania ale szybko zmienil zdanie jak widac...Nienawidze go.Czuje sie jak szmata...wykorzystana i rzucowa w kat.Naiwna jestem i zbyt ufna...Mam nauczke...kolejna.Bylam slodka idiotka wierzaca w kazde jego slowo,pchal mi sie do lozka wiedzac doskonale jak jest,a ja zylam nieswiadomie az do teraz.Za pozno...Juz po wszystkim.Przywiazalam sie do niego...Wpatrzona jak w obrazek bylam pelna nadzieji i wiary,ze moze byc tak cudownie.Kolczyk w brwi ktory mam od dzisiaj juz mnie nie cieszy.Nic mnie nie cieszy.POwiedzialam mu co o tym sadze ale ucial rozmowe.Chuj drewniany...Ponosi mnie,wybucham...bo juz nie wytrzymuje.Druga taka sytuacja...dalam sie nabrac.Czy wszyscy sa tacy sa tacy sami?Obludni i dwulicowi...
A co do kolczyka to byla ze mna Lusia z Gocha,podtrzymywaly mnie na duchu przez szybe:)Raz dwa trzy i po krzyku...prawie w ogole nie bolalo.Tylko mocne uklucie.Tata nie mogl na mnie spojrzec,takie widoki sa dla niego zbyt dyrastyczne..tak samo jak no widzi igle i zastrzyk..hehe.Troche sie wkurzyl,ale jest juz ok:)Najgorzej bede miec z babcia,ktora zapewne powie ze nie jestem jej wnuczka i nie pokaze sie ze mna nigdzie.Teraz mam to gdzies.Jej wybor.Nie moge pic % przez najblizsze kilka dni...jutro bede siedziec przy soczku.Wrr.
Karol zmienil temat...pyta o kolczyk.Bezczelny.Niech sie pierdoli.Niech sie zajmie swoja nowa panna.Nawet w lozku sie nie sprawdzal...Ehhh..Miekka pala.Jestem wulgarna...i amm to gleboko gdzies....