Komentarze: 0
Nowy dzien...Nowy,ale jak podobny do pozostalych.Moze tylko pogoda jest inna,moze mam nieco inna fruyzure,moze w radiu leci inna muzyka niz zwykle.Ale co to zmienia?Staram sie usmiechnac do samej siebie i pozytywnie zaczac funkcjonowac.Musze jechac na uczelnie bo mam do sxerowania jakies tam notatki na examin no i odebrac indeks z moimi trzema dwojami...Ehhhh.Studiuje w Gdyni na Akademii Morskiej.Calkiem mila szkola....calkiem mili ludzie.Pisze calkiem bo od kazdej reguly sa wyjatki.Dojazdy do Gdyni juz mnie nie mecza(->mieszkam w Gdansku).Kwestia przyzwyczajenia.Ale czekam na wakacje...Z utesknieniem.
A wracajac do porannego samopoczucia,to niczym chyba sie nie wybija.Ja juz jestem tak przewidywalna osoba chyba,ze sama siebie nie zaskocze.A szkoda...
Musze zapalic....Nie palilam dwa dni i juz mnie nosi.Nalog nalog.....buuuuu.Ale twierdze od 5 lat ze zdolam to rzucic i UDA MI SIE!!! :))
Lubie byc sama w domu,czasami nachodza mnie dziwne stany,ale zdecydowanie wole je od przebywania z moja rodzina,ktorej juz widoku zniesc nie moge.Sympatycznie prawda?A tymczasem....