Komentarze: 17
Zrobiona uzywkami roznego typu umieralam....E. byl daleki...jak zawsze.Ten Sylwester byl przerazajaco samotny.Gdyby nie sms o 24 od M. i od mojego ojca to chyba schowalabym sie w jakims ciemnym kacie.Meczylam sie niesamowicie po tych wszystkich dziwnych rzeczach,ktore wzielam przez ok 4 godz. E. raz na jakis czas sie zainteresowal....Zdecydowanie za rzadko.Moj stan fizyczny i psychiczny byl bardzo zly.Myslalam,ze nie wyrobie.
I w taki oto przejebany i zalosny sposob powitalam Nowy Rok.