Komentarze: 8
Namietnie poszukuje pracy w Londynie na necie.Chodze,szukam,wesze.Pan M. pomoze w tlumaczeniu CV.Na dniach zaczne masowo wysylac swoje "referencje" do UK.Ciekawa jestem czy bedzie odzew.No i odwiedzam forum dot.Londynu.Gubie sie juz w tym wszystkim.Nie wiem jak sobie poradze.Ciekawa jestem kiedy zacznie sie okres totalnej paniki.Narazie jest spokoj.Jeszcze chyba nie zdaje sobie do konca sprawy z tego co mnie czeka.A czas pedzi nieublaganie.
Dzisiaj wolne,ale musze sie wybrac na uczelnie.Pogoda do bani.Nic sie nie chce.Coz...chyba warto sie w koncu zabrac za nauke.
p.s.Mam ochote na mega zakupy,na wizyte u fryzjera,u kosmetyczki....Nie moge.Musze trzymac kase przy sobie :(nie wiem ile na koncie mam oszczednosci.Wyplata za marzec powinna wplynac na dniach.Do tego wszystkiego mam jeszcze dlug do splacenia.Ajajajajaj...:/
p.s.zmieniam orientacje.znienawidzilam facetow
Aha.No i doszlam do wniosku ,ze jednak uzewnetrznianie sie tutaj nie jest dobra rzecza.Przynajmniej w moim odczuciu.Zaluje za grzechy i obiecuje poprawe :/