Najnowsze wpisy, strona 38


wrz 20 2003 seks?!takCzyNie?
Komentarze: 8

Nie ma reguł. Nikt nie powie Ci, jak długo powinnas czekac, zanim podejmiesz decyzje, kiedy pierwszy raz isc do lozka z nowo poznanym mezczyzna. Nie dostaniesz gotowej recepty w rodzaju: "Seks na pierwszej randce jest zły, na piątej w porzadku, a jeśli czekasz do dwudziestej, to znaczy, że cos z Toba nie tak".
Idealna sytuacja: idziesz do łóżka z facetem, z którym chcesz budować poważny związek. Ty jesteś gotowa na nową miłość, Twój partner też. Ważne jednak, abyście znali swoje wzajemne oczekiwania. Jeśli to ma być tylko romans, muszą wiedzieć o tym obie strony.

Warto poczekac z pojsciem do łozka, jesli:
Seks ma służyć rozładowaniu napięcia psychicznego

Tak probujesz zdobyc miłosc

Chcesz to zrobic, bo tak wypada.

Zwlekasz z seksem, poniewaz:
Tak Cie wychowano

Nie akceptujesz swojego ciała

Kiedys zostałas odrzucona

(polki.wp.pl).                    i o wy na to babki?no i faceci rowniez:)

moje_tzw_zycie : :
wrz 20 2003 :)&:(
Komentarze: 5

Sobota...Dzien jak kazdy inny.Postanowilam,ze bede siedziec w domu.Zreszta pogoda jakas nie taka.

Znowu Pawel mi sie snil.Znowu bo ostatnio zdarza sie to bardzo czesto.Oczywiscie sen byl o tym,ze znow jestesmy razem,ze siedzimy u mnie w kuchni i robimy kolacje a ponzije....a to juz zostawie dla siebie:)Myslalam,ze mi przeszlo,ale widocznie nie.Potrzebuje jeszcze czasu.Najwyrazniej 4 miesiace nie wystarczyly.Caly czas z tym walcze,On jeszcze we mnie siedzi,w moich myslach napewno,ale zastanawiam sie czy w moim sercu.Po tym co zrobil nie zasluguje na nic dobrego.Nie twierdze,ze jestem idealna itp,ale sa pewne zasady,granice przyzwoitosci.

Dzisiaj pierwszy dzien sprzatania swiata.Pamietam te piekne czasy kiedy wychodzilo sie z klasa na osiedle z workami:)Moja siostra  dzisiajs ie troche powygina:)

Jestem w pozytywnym nastroju!I nic mi tego nie odbierze!....a teraz ide do porzadkow:)

moje_tzw_zycie : :
wrz 19 2003 CzyToJa?
Komentarze: 3

Nie ma to jak byly facet chce wrocic po prawie 2 latach.Piotrek W. dzwonil.Chcial mnie jutro rano na spacer wyciagnac,ale niestety nie moge,a poza tym nie mam ochoty.Mialabym pozwolic zeby patrzyl na mnie tymi swoimi maslanymi oczkami i robil wszystko zeby mi sie przypodobac?Powiedzialam mu,ze poza przyjaznia nie moge mu nic wiecej zaoferowac,ze nie czuje do niego nic wiekszego poza sympatia.Nie lubie jak ktos mi sie narzuca,a w szczegolnosci On.

Bylam dzisiaj nad morzem z Krzyskiem G.Piwko,gadki o zwiazkach,seksie itp.Porobilismy sobie zdjecia:)Ciesze sie ,ze mam takiego kumpla i jest to naprawde czysta znajomosc bez zadnych podtekstow,co sie rzadko zdarza.

Dzis wieczorem jestem i mysle jak typowa nastolatka.To cos nowego,bo przewaznie czuje sie jak stara kobieta,znudzona zyciem,zmeczona otoczeniem...taka zblazowana stara baba.A  dzisiaj jest inaczej.Czuje sie jak mloda gowniara,dla ktorej najwazniejsze sa imprezy,chlopacy,piwko i ogolnie zabawa.Mam takie hustawki nastroju.Ojciec twierdzi ze jestem agresywna i nerwowa.Ze cos ze mna nie tak.Ze sie zmienilam.Ja juz taka bylam,ale On teraz dopiero oczy otworzyl i przejrzal.Moja siostra sie mnie boi bo wybucham i sie wydzieram z byle powodu,a ojciec boi sie odezwac bo zawsze cos odburkne,albo rzuce jakas uwage w jego kierunku.Jak Oni ze mna wytrzymuja.Nie wierze czasem ze ja to ja...ehhh

Na radiostacji leci drum'n'base.Nareszcie.Non stop:)Dobranoc

moje_tzw_zycie : :
wrz 19 2003 MyINaszeSzczescie
Komentarze: 4

Cos mi sie snilo...Ktos mi sie snil,ktos dobrze mi znany,ale nie widze wyraznie,za daleko stoi.Za oknem slonce,bezchmurne niebo,jeden z ostatnich dni wakacji.Pojade nad morze,usiade na zimnym piasku i powspominam ostatnie 4 miesiace,bo nie mialam jeszcze na to czasu,albo checi...nie wiem.Oleje dzisiaj wszystkich,kazda pojedyncza osobe,bede sama i bedzie mi dobrze.Pieprzony Michal nie oddal mi roweru,a mam ochote wybrac sie wlasnie rowerem na plaze.Jak go spotkam to nie recze za siebie(Michal-moj sasiad,znamy sie od urodzenia,rowiesnik).

Jestescie szczesliwi?Lubiecie siebie?Powiedzmy ze ja siebie akceptuje i musze z niektorymi rzeczami sie pogodzic.Gdybym miala mozliwosc to zmienilabym duzo,ale skoro jest to niewykonalne to nie pozostaje mi nic innego poza pogodzeniem sie ze soba.Czasami jest tak ze mysle sobie"jestes ok.",a zdarza sie czesto ze mowie do siebie"popatrz na siebie,jestes zalosna".To pewnie zalezy od nastroju i humoru.Jednak gdy zaczynam siebie krytykowac to staram sie docenic to wszystko co mam.To ze jestem zdrowa,ze nie jestem biedna,ze mam rodzine i ludzi obok siebie,na ktorych moge liczyc,ze moge realizowac swoje plany,ze moje zycie dopiero sie zaczyna.A co do szczescia to sama nie wiem.To jest pojecie wzgledne.Moge wymienic rzeczy(wymienilam je wyzej) dzieki ktorym czuje sie szczesliwa,ale moge rowniez wymienic te ktore mnie tego szczescia pozbawiaja.Nie wiem czy czuje sie szczesliwa,ale doceniam to co mam i jest mi dobrze,nie marze o niewiadomo czym,bo to w sumie nie jest takie wazne i nie sprawi ze bedzie mi sie lepiej zylo.Wiem jedno...ze mimo wszystko nie moge narzekac,nawet nie mam do tego prawa.Czasami wmawiam sobie rozne rzeczy,nie do konca prawdziwe,takie moje male urojenia.Sa chwile ze uzalam sie nad soba,ale tylko w samotnosci,nigdy jednak przy kims.Uzalanie sie nad soba przy znajomych,rodzinie,przy jakiejkolwiek osobie lub osobach jest dla mnie zalosne i poniza mnie...Dlatego nie robie tego,choc mam czasami ochote pogadac z kims i powiedziec jak mi zle,jak samotnie sie czuje.Wychodze z zalozenia ze kazdy ma swoje problemy i ze nie za bardzo przejmie sie moimi.

No nic....lece na sniadanie.Zycze milego dnia wszystkim.Pozdrawiam

moje_tzw_zycie : :
wrz 19 2003 On,Ona i Ja...
Komentarze: 4

Wrocilam.Bylo sympatycznie.Jestem zmeczona.Ide spac.Wypilam jedno piwo i spalilam paczke fajek...Qrwa,musze rzucic to gowno,czuje sie przepalona.Wracalam z Natalia...i Ona sie dziwi ze nie ma przyjaciol,ze kazdy sie od niej odwraca.Musi zrozumiec,ze skoro tak jest z kazda osoba to z Nia musi byc cos nie tak.Niech przeanalizuje swoj sposob bycia,zachowanie i moze wycoagnie odpowiednie wnioski.

Karol napisal smsa.No i co z tego?juz jest po zabiegu,czuje sie dobrze.Dupa.Czemu ja z Nim bylam?Czy w ogole bylismy razem?Dochodze do wniosku,ze bylam przez 2 miesiace w wolnym zwiazku.niestety jakos to do mnie nie trafialo.Dopiero teraz po fakcie.Dupek.

Zawsze jak wkraczam w nowy swiat postanawiam sie zmienic(i nie chodzi tylko o nauke:)).Teraz przed studiami tez tak jest.Obiecuje sobie ze bede bardziej otwarta,szczera,natutalna...po prostu bede soba.Czasami mysle ze Bog wynagradza mi smierc Mamy tym np ze sie dostalam na studia,bo wiecej mialam szczescia niz rozumu.Tak sobie to tlumacze.Moze nie powinnam.Dobranoc

moje_tzw_zycie : :