Komentarze: 26
M. w stolicy siedzi.Wraca jutro.Dzwonil.Nasze stosunki sie poprawiaja,zaczynam z Nim normalnie rozmawiac,choc bez zbednych emocji i czulych slowek.Po wczorajszej rozmowie na gadu podlamal sie troche.Pozniej wyslal maila[nie ukrywam,ze sie wzruszylam],a na dobranoc zadzwonil[nie wspomne o tym,ze przez wiekszosc rozmowy byla cisza w sluchawce].No coz.Jestem dobrej mysli.On chyba tez.Juz wie co mnie w nim denerwuje,irytuje,drazni.Powiedzialam mu,moze zbyt dosadnie,ale czasami nie umiem ukryc emocji.Zobaczymy sie w weekend.Tym razem mam nadzieje,ze porozmawiamy jak dorosli ludzie.
Dzisiejszy wieczor spedze ze skryptem z podstaw zarzadzania [oh jak sie ciesze:/ ],z netem,jakims biednym filmem,paczka petow i mocna kawa.Jutro zajecia od 13.
P.S.Bush 44 prezydentem USA :D