Archiwum 22 sierpnia 2004


sie 22 2004 skutery i brutalne disco :) si si marcello...
Komentarze: 7

Wrocilam z koncertuJaskulki sie nie doczekalam[shit!].Najpierw gral Projektor(calkiem fajnie),pozniej jakas babka ktora byla natchniona przez Boga i takie bla bla bla....A pozniej Jaskulke,przed ktorym musialam wyjsc zeby zdazyc na ostatni bus.Kurwica mnie bierze....Ale w sumie warto bylo.Siedzielismy z panem M. Saczylismy tanie piwko i palilismy papierosy za 3.80[viceroye nie sa takie zle ;) ].Spotkalam znajomych z pracy.Bylo milo.

Wrocilam.Ojca nie ma.Ciekawa jestem z kim tym razem sie poumawial i czy wroci w nocy czy nad ranem...Hmmm.nie wnikam....Bo i po co?

Po jutrze czeka mnie i Jego kolejna upojna noc:)Ale tym razem dom bedzie zupelnie pusty...Tylko My i te nieszczesne 2 pietra:)Bedziemy ogladac Wojaczka i Shreka :)Bedziemy jesc chinskie zarcie.Bedziemy.....[i tu jest mijsce na wasze domysly:)]....A rano sie obudzimy obok siebie....Ahhh....:)

Nauka nie idzie....Nie wiem co to bedzie?Ktos powinien mi zasadzic mocnego kopa....:/

Nie wiem co sie dzieje.Moj pies calymi nocami wyje.Spi na podworku i juz chyba 3 starsze dewotki zdazyly mnie odwiedzic i zwrocic mi uwage...Bo one nie moga spac w nocy.Jutro ide z nim do weterynarza.Nie wiem co sie dzieje...

Nic glebokiego nie napisze....Jestem niemyslaca w tej chwili.Moge jedynie reacjonowac to co sie dzieje.

Ide spac.Dobranoc

moje_tzw_zycie : :
sie 22 2004 takie tam
Komentarze: 9

Oj....mamy zmienna pogode na pomorzu.W kiosku dzisiaj nie moglam usiedziec,maly ruch,silny wiatr,gesia skorka.Pani Krowka dala mi dwie kanapki,Ania od okularow poczestowala kawa.Dbaja tam o mnie:)Pracowalam dzisiaj wyjatkowo do 16...padam na pysk...Ale nie moge polozyc sie do lozka.Dzisiaj wieczorem w teatrze lesnym bedzie Jaskulke(jazz) i wybieramy sie z panem M. Kumpel powiedzial,ze jak przyjdzie to sobie zapalimy.Hmm....Czemu nie?:)Dawno nie palilam,nie bylo okazji...A kasy szkoda.No ale wieczorem moze bedzie za friko:)

Z panem M. jest dobrze....Tzn z nami.Ten czlowiek motywuje mnie do dzialania,to wyjscia z cienia...z szarej codziennej rutyny.Zblizyl mnie do szeroko rozumianej sztuki,a przede wszystkim do muzyki i literatury.Ale to nie jest sztuczne.Nie robie niczego na sile,zeby sie komus przypodobac,zaimponowac.Wtedy traciloby to caly sens.Zaczynam w to wchodzic malymi kroczkami.Robie to dla siebie.W pewnym sensie jestem dumna z siebie ze wykraczam z poza calej tej papki Britnejowej,Agilerowej,Ich trojowej(hah),skejtowej,jołmenowej....Ale chyba nie ma sie czemu dziwic.Nie mam 15 lat tak jak moja siostra,20stka do czegos zobowiazuje.Ciezko mi sie przestawic....W koncu jestem juz dorosla.A pamietam jak mialam 17 lat,jakimi problemami ,sprawami wtedy zylam.To jest fascynujace i ciekawe jak ludzie sie zmieniaja.Gusta,wartosci,przekonania....wszystko ulega zmianie.Ale boje sie tego co bedzie za 20 lat...chcialabym tak pokierowac wlasnym zyciem,zeby zyc pelnia zycia,zeby zyc w spokoju i miec kogos.Byc szczesliwa.

 

moje_tzw_zycie : :