Coz...Zeby miec ksiazeczke sanitarna musze zbadac sobie kał.Od poniedzialku przez kolejne trzy dni jestem zmuszona w malym pojemniczku wozic swoja kupke do sanepidu,zeby mi ja przebadali.Mus to mus.Takie badanie kosztuje 50 zl...zdzierstwo!Ale taka gowniana robota,to sie nie dziwie:)Do tego badanie moczu,przeswietlenie pluc(sam dym),badanie krwi.Chyba to wszystko.Ta ksiazeczka jest niezbedna do znalezienia pracy.Wiekszosc ofert dotyczy sprzedazy,kontaktu z art.spozywczymi dlatego nie mam wyjscia:/
Jutro mam spotkanie w Gdyni w jakiejs tam firmie.W ogloszeniu napisali"Potrzebujemy ankieterow".Dzwonie,a babka nie chciala powiedziec nic wiecej poza tym ze "praca polega na bezposrednim kontakcie z klientem".A ja pieprze akwizycje.Az tak zdesperowana to nie jestem.Umowilam sie jutro na 11,ale zastanawiam sie czy jest sens.Rok temu bylam na podobnym spotkaniu i tak sie poklocilam z szefuniem,ze podarl moje cv,a ja powiedzialam co o nim mysle i wychodzac trzasnelam drzwiami.Tyle mnie widzieli.Pamietam jakie mialam cisnienie wracajac do domu...mialam ochote udusic tego chuja.stare dzieje.Jutro tez ma dzwonic koles od ulotek.Mam czekac na jego telefon.Ulotki spoko...moga byc.A w poniedzialek rozmowa w sprawie pracy na promocjach kosmetykow.Najbardziej jestem napalona na Media Markt i prace w dziale muzyka i film.Tam bym sie nadawala:)
Bilecik do Londynu bede miec jutro.290 zl bedzie mnie to kosztowac.Juz dzis musialam sie zapozyczyc u pana M.Nie wiem co zrobilabym bez Jego pomocy.Zaraz jade do wydawnictwa po wyplate,moze znajdzie sie tam jeszcze jakas robota dla mnie chociaz na kilka dni.Chcialabym bardzo.Najgorsze jest siedzenie w domuOdkladanie wszystkiego na pozniej,a ja mam niecale 3 miesiace zeby zarobic min tysiac zl.Czy jestem marzycielka?Ehh...
Mam ochote na impreze,na ostra libacje.Chce sie wyszalec...Ale moge sie w pupcie polacowac...Kasy nie mam.Tzn mam cos,ale nie moge wydac.Ostatnio zycie zmusilo mnie do oszczedzania.Nawet paczki petow nie kupilam juz od tygodnia.Jak narazie wytrzymuje to dzielnie,moze nawet uda mi sie rzucic?Hah:)
Do tego wszystkieg dostalam wczoraj mandat.W sumie to dostalismy cala rodzina,ale to moja wina dlatego biore go na siebie.100 zl za nieodsniezony chodnik.Wiem...len ze mnie...Moglabym pozasuwac z szufla i lopata.Moze zamienie sobie to na jakies prace spoleczne,hm?
p.s. bez faceta calkiem fajnie jest(jak dlugo?)
trzymajcie sie.