Komentarze: 11
Koniec 9 miesiecznej samotnosci.Jestem z panem M.Nie wiem od kiedy ...ale czy to wazne?Hah...Dzisiaj bylo nasze 4 spotkanie:))Narazie podchodze do tego z dystansem.Poznajemy sie,staramy sie siebie wyczuc.Nie otworzylam sie do konca przed Nim,jeszcze czuje sie troche nieswojo,ale mam nadzieje ze to minie z czasem.Nadal mam rozterki dotyczace tego jak On mnie naprawde postrzega i czy jest szczery w tym co robi,co pisze,co mowi itp...Nie chce byc uzywka,forma zaspokojenia...Przyjaciel mowi,ze to da sie wyczuc a wiec staram sie(Karol...Jestes kochany.Pijemy w czwartek)...Ale powinnam sie cieszyc prawda?:)CIESZE SIE!Czuje sie przy Nim bezpiecznie i spokojnie.Jak mala bezbronna Ania....Jutro rodzinka wybywa na 1 dzien do W-wy. M.przyjedzie...do niczego wiekszego nie dojdzie...oj nie nie....lapki przy sobie ;))Och ale sie tutaj popodniecalam!:)))Od razu mi lepiej!Jeszcze tylko trzeba wyzbyc sie swoich kompleksow i chorych mysli.Nareszcie mam faceta starszego,z pewnym doswiadczeniem,ktory wie co i jak:)))
p.s.a najgorsze jest to ze lubi panienki w sukienkach a ja nie nosze takich wynalazkow!!!haha.....bidulek....
dobra,ale sie rozgadalam,ale to ze szczescie:)I bede kolejna laska tutaj ktora bedzie pisac o swoich milosnych rozterkach z facetem....Bede to robic z wyczuciem bo co za duzo to nie zdrowo:)