Komentarze: 4
Lubie obserwowac ludzi w kolejkach SKM.Tak sie sklada ze ten srodek komunikacji miejskiej codziennie dowozi mnie i odwozi z zajec.Nie wiem czy mam z tego powodu sie cieszyc czy plakac,w sumie nie jest to moj ulubiony srodek transportu.Brud,smrod...ogolnie mowiac syf.Ale do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic i po jakims czasie pewnych rzeczy sie nie dostrzega,szczegolnie wtedy kiedy nie ma sie wyboru.Ja wlasnie naleze do takich osob:)Czemu pisze akurat o skmkach?Bo jest to miejsce w ktorym spedzam codziennie mniej wiecej 1'5 h i wierzcie mi ze kazdy przejazd jest inny a przyczyniaja sie do tego spotkane tam osoby.Lubie obserwowac innych,wnikac w ich umysly,czytac ich mysli.Wszyscy jestesmy razem a jednak kazdy osobno.Zauwazylam ze nikt nikomu nie patrzy w oczy,jakby jedno male spojrzenie mialo grozic utrata wzroku.Unikamy ich patrzac sie glupio w okna,bawiac sie komorkami,czytajac cos.Nie umiemy byc naturalni....nie umiemy sie usmiechac do siebie nawzajem.Nie umiem juz odczuc jakiejs ogolnej sympatii i natutalnej atmosfery.Tak sie zastanawiamy czego sie wlasciwie boimy.Czy to przez nasze kompleksy?Obawa przed ocenianiem nas przez innych?Naturalnosc i pewna swoboda w zachowaniu jest teraz rzadkoscia,a jak juz sie zdarzy to zle ja odbieramy....To jest przykre...Kazdy ma kazdego za jakies dziwne zjawisko,ukratkiem staramy sie zmierzyc kazda osobe,ocenic ja,skrytykowac.
Kiedys idac ulica usmiechenalam sie do pewnej dziewczyny,wydawala sie sympatyczna...Natomiast jej reakcja calkowicie odmienila moje zdanie....Na minus niestety
Pozdrawiam osoby ktore nie boja sie byc soba....