Najnowsze wpisy, strona 13


sty 01 2005 Bez tytułu
Komentarze: 17

Zrobiona uzywkami roznego typu umieralam....E. byl daleki...jak zawsze.Ten Sylwester byl przerazajaco samotny.Gdyby nie sms o 24 od M. i od mojego ojca to chyba schowalabym sie w jakims ciemnym kacie.Meczylam sie niesamowicie po tych wszystkich dziwnych rzeczach,ktore wzielam przez ok 4 godz.  E. raz na jakis czas sie zainteresowal....Zdecydowanie za rzadko.Moj stan fizyczny i psychiczny byl bardzo zly.Myslalam,ze nie wyrobie.

I w taki oto przejebany i zalosny sposob powitalam Nowy Rok.

moje_tzw_zycie : :
gru 30 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Boje sie robic jakies wieksze podsumowanie mijajacego roku.I boje sie myslec o kolejnym,choc on juz za 2 dni.Smutek przychodzi i lzy naplywaja do oczu...Tak jakbym cos tracila,a przeciez nic nie trace...Moge jedynie zyskac.Chcialabym po 1 stycznia zabrac sie za wszystkie niedokonczone sprawy,wyjasnic te niewyjasnione,skonczyc to co nie powinno miec w ogole miejsca.I tak mysle o E....Zbieram w sobie cala sile i odwage....nie moge tym razem siebie zawiesc.

Czy jest ktos dla kogo jestem calym swiatem...?Marze o kims takim....Czy tym razem jestem naiwna?

moje_tzw_zycie : :
gru 28 2004 Bez tytułu
Komentarze: 22

Mam w M. przyjaciela.Wczorajsze spotkanie przeciagnelo sie do 8 godzin podczas ktorego byla rozmowa w kawiarni,spacer po starych zapomnianych zakamarkach starego miasta,obiad w barze mlecznym[przyzwyczajenia:) ],jeszcze raz kawiarnia i kino.Zszedl z Nas calkowicie zal,zlosc,niechcec....Nawet smutek.Zostaly wspomnienia,do ktorych wczoraj wracalismy.Nie bylo latwo...Ale wyciagniecie reki do Niego i moja cierpliowosc oplacily sie....Dostalam w zamian cos wspanialego,cos o czym nie mialam odwagi marzyc.Opowiedzielismy sobie co sie u Nas dzialo przez ostatnie kilka tygodni.Zwierzylam Mu sie z moich problemow z E. , On mi opowiedzial o pewnej osobie,z ktora tez wszystko stoi pod znakiem zapytania.......Czuje sie jakby spadl ze mnie ogromny ciezar.Dziekuje Ci M.

Kiedy juz mysle,ze jest wszystko dobrze wtedy E. musi cos zrobic[lub powiedziec] co zwali mnie totalnie z nog.....Naiwnie pakuję sie w takie"zwiazki"....Nie jestem z Nim na sile.Nie umialabym tak.Ale to "cos" co jest miedzy Nami nie rozwija sie...Stoi w miejscu.....E. chce w Sylwestra przycpac.Na nic moje slowa,prosby.On zawsze znajdzie wytlumaczenie....Czy mozna zmienic czlowieka,ktory nie widzi w sobie bledow?

Dzisiaj do pracy.Ciesze sie,bo bede tam z dwojka moich bliskich znajomych.Podobno praca tam ma byc tez po Nowym Roku.

Zasnelam dzisiaj przy muzyce Mozdzera...To dzieki Niemu mialam taki piekny sen.....Czemu tylko sen?

 

moje_tzw_zycie : :
gru 27 2004 Bez tytułu
Komentarze: 13

Nowy Rok jest pretekstem,ktory mnie zawsze motywuje, jest okazją do podsumowania tego co bylo i do zaplanowania tego co moze sie wydarzyc.Cos sie konczy....cos zaczyna.I jakos smutno mi sie robi.Glupie to wszystko...

Wtorek,srode,czwartek spedze w pracy.Bede wstukiwac adresy do komputera w jakims tam wydawnictwie.Coz...kilka groszy zawsze sie przyda.

Z E. jest lepiej.Spedzilismy dzisiaj caly dzien razem.Kino,zaleganie u Niego w domu,palenie,sluchanie dobijajacej muzyki.Tak Swieta moglabym spedzac co roku:)  Mam wrazenie,ze jest lepiej...choc to zawsze tylko wrazenie.On sie stara,a to juz wiele znaczy.Caly czas szukam w Jego zachowaniu uczucia do mnie,potwierdzenia,ze jestem Mu potrzebna,ze jest Mu ze mna dobrze.Moze tak jest,tylko ja zamknelam sie na Niego.Moje kompleksy czasami wygrywaja.

A jutro spotkanie z M. Tak na nie czekalam....I sie doczekalam.Chcialabym pogadac szczerze i otwarcie.Rozmowy z osoba,z ktora sie calkiem niedawno bylo sa ciezkie.Boje sie...

Ale ta notka jest roztrzepana:)

moje_tzw_zycie : :
gru 24 2004 Bez tytułu
Komentarze: 15

Gadanie o pierdolach.Oto caly wigilijny wieczor.Smianie sie z glupot,dyskutowanie o polityce....Dziekuje za cos takiego. E. pisze ciagle,ze ma dosyc zycia.Pyta jak ja sie czuje.Mowie,ze dobrze...Po co mowic,ze jest chujowo?Chcialabym miec miejsce,w ktorym moglabym sie schowac,pomyslec,powspominac,poplakac,odpoczac od wszystkich...od tych codziennych wyscigow. E. nie jest moja podpora...Obciaza mnie psychicznie.Nie wiem czy jestem w stanie taki ciezar udzwignac.Ale nie moge Go zostawic.Boje sie o Niego.Navigator napisal w jednej z ostatnich notek,ze kobiety tylko mowia o samobojstwie,a faceci je popelniaja.To moze byc prawda...Nie chce sie o tym przekonac.Najbardziej z tego wszystkiego boli mnie to,ze nie pasujemy do siebie.Ja tak uwazam.Ja to wiem.Pewne rzeczy widac na pierwszy rzut oka.Wystarczajaco duzo juz zobaczylam...

Pokoj ludziom dobrej woli,chuje precz od dobrobytu.

moje_tzw_zycie : :